- Zaobserwowaliśmy rosyjskie jednostki wojskowe, których siły lądowe liczą 129 tys. Jeśli dodamy do tego komponent morski i powietrzny, to osiągają one łącznie 149 tys. - przekazał Ołeksij Reznikow. To pokazuje, że zagrożenie ze strony Rosji nie zmalało w ostatnich dniach, choć w piątek rano ministerstwo obrony w Moskwie poinformowało o powrocie do baz części wojsk i sprzętu rozlokowanych w zachodniej części Rosji i na Krymie. Chodzi m.in. o kilka jednostek piechoty zmechanizowanej z Dagestanu i Czeczenii oraz czołgi z bazy w obwodzie niżnonowogrodzkim.
To już kolejny dzień z rzędu, gdy Rosja informuje o wycofywaniu części sił z obszarów sąsiadujących z Ukrainą. Kijów i Zachód kwestionują ta oświadczenia, wskazując, że dostępne im dane sugerują raczej rotację części żołnierzy i sprzętu.
- Nie obserwujemy pełnowymiarowej operacji rosyjskiej, ale są prowokacje, które mają sprawić, aby nasze siły odpowiedziały ogniem - powiedział w czwartek wieczorem sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow, komentując czwartkowe prowokacje separatystów i Rosjan w Donbasie. Naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny zapewnił, że ukraińskie siły nie planują żadnych ofensywnych operacji ani ostrzałów cywilów.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?