Obserwacja psychiatryczna wykazała, że chłopak jest chory i wymaga stałego nadzoru lekarzy. Do zbrodni doszło 12 sierpnia. Dziewiętnastolatek czuł się źle i nie mógł spać. W domu czuwała przy nim matka. Kobieta działała uspokajająco na syna.
Kiedy jednak z pracy w polu wrócił ojciec, to w jednym z pokoi zobaczył żonę leżącą we krwi. Chłopak uciekł, ale tego samego dnia zgłosił się na policję, przyznając się do zbrodni.