Dla naszych zawodniczek to był ostatni występ w imprezie - w niedzielnym biegu ze startu wspólnego nie wystąpi żadna z nich, nie zdołały uzyskać kwalifikacji. Sztafetą więc mogły sobie poprawić humory na zakończenie nieudanych mistrzostw.
I dziś, w sypiącym śniegu, rzeczywiście Polki wypadły lepiej, niż w startach indywidualnych. Uniknęły karnych rund, od początku były widoczne w czołówce. Na pierwszej zmianie sprawiła to Magdalena Gwizdoń, która - mając po drodze jedno doładowanie na strzelnicy - zakończyła swoją część pracy na 4. miejscu.
Potem była Monika Hojnisz. Ona strzelając w pozycji leżąc musiała karabin doładować dwa razy, w "stójce" jeszcze raz. W strefie zmian zameldowała się szósta.
Największym wyzwaniem bieg był chyba dla Kingi Mitoraj. 21-latka z Cichego debiutowała w składzie sztafety na tak dużej imprezie (w czwartej ekipie ubiegłorocznych MŚ zastąpiła Weronikę Nowakowską). I zawodniczka BKS WP Kościelisko zadaniu sprostała, bo tak należy traktować utratę tylko dwóch pozycji.
Zamykająca występ Polek Krystyna Guzik z karabinu celowała idealnie, bezbłędnie. Po ostatniej próbie wyszła na szóstą pozycję, ale pod koniec została wyprzedzona przez Szwedkę.
Bieg sztafet 4x6 km: 1. Niemcy (Vanessa Hinz, Maren Hammerschmidt, Franziska Hildebrand, Laura Dahlmeier) 1:11.16,6 (0 rund karnych, 9 doładowań)... 2. Ukraina strata 6,4 (0+4), Francja 8,1 (0+7)... 7. Polska (Monika Hojnisz, Magdalena Gwizdoń, Kinga Mitoraj, Krystyna Guzik) 1.23,1 (0+6).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska