Polacy zaczęli turniej obiecująco, bo niespodziewanie „urwali” punkt Łotwie, trzeciej drużynie ubiegłorocznych mistrzostw, przegrywając po dogrywce 4:5.
Potem przyszły jednak porażki ze Szwecją 1:5, Francją 2:4 i Słowacja 0:4. Kibice liczyli, że to starcie z Francuzami pozwoli drużynie trenera Roberta Kalabera zwiększyć szanse na utrzymanie w Elicie, do której polscy hokeiści wrócili po 22-letniej przerwie.
Teraz zostały im jeszcze trzy szanse – z USA, Niemcami i teoretycznie najsłabszym Kazachstanem
„Po zawodnikach USA możemy się spodziewać… wszystkiego. To topowa drużyna na świecie. Widać, że my w każdym meczu gramy na sto procent, nie odpuszczamy. Z naszej strony oczekiwać można na pewno walki” – dodał Wałęga.
Jego kolega z kadry Paweł Zygmunt podkreślił, że Polacy muszą strzelać na bramkę z każdej pozycji.
„Będziemy walczyć do samego końca” – zadeklarował napastnik.
Biało-czerwoni mieli w czwartek wolne, a Amerykanie pokonali wyraźnie Francję 5:0. Wcześniej przegrali ze Szwecją 2:5, wygrali z Niemcami 6:1 i ulegli po dogrywce Słowacji 4:5.
W aktualnym światowym rankingu drużyna USA zajmuje 4. miejsce, Polska – 22.
Polska - USA. Gdzie i o której oglądać?
Transmisja meczu Polska - USA w Polsacie Sport o 20.20
