Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mszana Dolna. Konflikt mieszkańców miasta z władzami o drogę osiedlową

Jozef Budacz
Jozef Budacz
Część mieszkańców ulicy Mroza w Mszanie Dolnej sprzeciwia się budowie gminnej drogi do swojego osiedla. - Ta droga będzie przypominała autostradę - obawia się część mieszkańców osiedla Pańskie w Mszanie Dolnej. Nie zgadzają się na budowę szerokiego na 10 metrów dojazdu, zamiast obecnej wąskiej drogi osiedlowej.

Władze miasta nie ustępują - 10 metrów to minimalna szerokość gminnej drogi, jaką dopuszczają przepisy. Inwestycję szykują w oparciu o specustawę, która przewiduje przymusowe wywłaszczenia pod publiczne trasy.

Problem z drogą na os. Pańskie w Mszanie Dolnej pojawił się już w 2008 r. Wtedy nie było mowy jeszcze o jej budowie. Z prostej przyczyny. Osiedle dopiero rosło, a nowe domy powstawały, kiedy magistrat zaczął wyprzedawać działki nabywcom.

Chętnych na zakup działek nie brakowało

O osiedlu Pańskim mieszkańcy mówią, że jest „mszańskim Manhattanem”. Nie brakuje tutaj reprezentacyjnych will i okazałych domów jednorodzinnych. W 2010 roku władze miasta, widząc duże zainteresowanie działkami, postanowiły rozparcelować teren. Sprzedawano ziemię nawet po 15 tysięcy złotych za ar.

Nikt nie pomyślał wtedy o tym, że nie ma do działek dobrego dojazdu. Była owszem droga, ale miała zaledwie 2 metry szerokości.

- Jak zaczęły powstawać domy, to tę drogę rozjeżdżały samochody i dlatego dzisiaj jest szeroka na cztery metry - opowiada Jadwiga Kraska z osiedla Pańskie.

Mieszkańcy, którzy wcześniej tutaj się wybudowali, nie bronili nowym sąsiadom przewozić potrzebny materiał budowlany. Mieli nadzieję, że miasto sytuację wkrótce ureguluje. Najpierw zaczęło się geodezyjne wytyczanie drogi, później przystąpiono do żmudnych rozmów w sprawie ustalenia ceny za zbycie części nieruchomości.

Ostatecznie negocjacje spaliły na panewce, ponieważ mieszkańcy żądali od miasta 25 tys. złotych brutto za ar. Po połowie roku znowu przystąpiono do rozmów w sprawie zakupu ziemi. Mszański magistrat zaproponował wtedy 10 tys. zł za ar. W razie odmowy miasto postanowiło przystąpić do budowy drogi w trybie administracyjnym.

- Takie działanie to jest zemsta poprzedniej władzy, która w ogóle nie wzięła pod uwagę zdania mieszkańców i postanowiła zagrabić naszą własność - przekonuje Stanisław Kraska z os. Pańskiego.

Zgody brak, władze miasta nie rezygnują z inwestycji

Wobec braku porozumienia z częścią mieszkańców osiedla, ówczesny burmistrz Józef Kowalczyk rozpoczął w 2017 roku procedurę administracyjną, aby uzyskać zezwolenie na inwestycję na podstawie specustawy drogowej. Miasto wykonało projekt trasy, który kosztował 45 tys. złotych.

- Prosiliśmy pana burmistrza, aby odstąpił od tej procedury i dogadał się z nami, ale nie był skory do jakichkolwiek rozmów, bo stwierdził, że z obranej drogi zawrócić się nie da - wspomina Renata Sobecka, która buduje dom na osiedlu Pańskie.

Przed dwoma tygodniami, w mszańskim magistracie odbyło się spotkanie zainteresowanych ludzi z władzami miasta. Również podczas tych rozmów nie osiągnięto żadnego porozumienia.

- Miasto na ten cel poniosło już spore koszty, więc trudno teraz wycofać się z tej już i tak posuniętej inwestycji - wyjaśnia Anna Pękała, burmistrz Mszany Dolnej.

Kolejne rozmowy z mieszkańcami zaplanowała na 21 marca. Wtedy, jej zdaniem, na pewno sprawę uda się załatwić. Jak zamierza to osiągnąć, nie ujawnia.

Komentarze
Stanisław Świerk mieszkaniec osiedla pańskie

Cztery rodziny są zainteresowane sprawą, ponieważ mają przeznaczyć swoje działki pod budowę gminnej drogi. Ja sam stracę pięć arów, bo ta droga ma mieć szerokość 10 metrów. Nie wiem, komu jest potrzebna taka autostrada. Proponowaliśmy, żeby miała tylko pięć metrów, a do tego pobocza i fosę z korytek.

Janusz Matoga przewodniczący rady miasta mszana dolna

Mieszkańcy napisali do nas pismo w tej sprawie, ale rada miasta nie jest władna zmienić decyzję, którą podjął poprzedni burmistrz Mszany Dolnej. Z tego, co wiem, pani Anna Pękała, wraz z swoimi urzędnikami, przygotowuje alternatywne rozwiązania. Na pewno nikt z nas tych mieszkańców nie zamierza w jakikolwiek sposób wykorzystać. Ich zdanie dla nas jest ważne. Problem będzie musiała rozwiązać pani burmistrz Pękała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska