Kraków. Wiceszef ZIKiT-u poniósł dwie porażki i rozstał się z pracą
Jeszcze kilka miesięcy temu krytycznie o Saponiu wypowiadał się prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Mówił otwarcie, że kosztowne opracowania regularnie zlecane osobom i firmom powiązanym z byłym wicedyrektorem ZIKiT-u wzbudziły jego wątpliwości. - Dlatego właśnie pan Sapoń już nie pracuje w jednostce miejskiej - przyznał prezydent w połowie grudnia. Tym bardziej dziwi, że przygarnęła go kolejna spółka miejska.
W MPK nikt nie chciał nam powiedzieć, dlaczego i na jakim stanowisku Sapoń został zatrudniony. Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego przewoźnika, przyznaje tylko, że ostateczną decyzję podjął prezes Julian Pilszczek. Udało nam się dowiedzieć, że Sapoń pracuje od początku marca w specjalnym zespole zajmującym się projektami unijnymi związanymi m.in. z planowanym zakupem autobusów elektrycznych (pierwsze mają zacząć wozić pasażerów już w tym miesiącu). Oficjalnie nie piastuje funkcji kierowniczej. - Wraz z zakupem autobusów elektrycznych planujemy modernizację stacji obsługi autobusów w Nowej Hucie. I m.in. tu właśnie będzie wykorzystywana wiedza techniczna pana Saponia - tłumaczy Gancarczyk.
Jerzy Marcinko, dyrektor ZIKiT, czyli były zwierzchnik Saponia, podkreśla, że już 20 lutego miał informację, iż będzie chciał on podjąć pracę w MPK. - Zgłosiłem uwagę prezesowi MPK, że jeśli pan Sapoń ma pracować w spółce miejskiej, dobrze byłoby, aby jego stanowisko nie było powiązane z tym, które pełnił w ZIKiT i aby nie budziło to kolejnych wątpliwości - zaznacza.
Rzecznik MPK przyznaje, że do takiej rozmowy doszło. - Prezes Pilszczek zastosował się do tych sugestii - przekonuje Gancarczyk. W ZIKiT Sapoń odpowiadał m.in. za organizację transportu publicznego. Miał za zadanie m.in. zrewolucjonizować krakowską komunikację miejską, promował przeprowadzenie zmiany siatki połączeń tramwajów i autobusów nazywanej remarszrutyzacją. Chciał też wprowadzenia ruchu jednokierunkowego wokół Plant. Oba projekty zakończyły się fiaskiem.
- W MPK zajmuje się czymś zupełnie innym. Podlega bezpośrednio prezesowi Pilszczkowi. Na pewno nie będzie odpowiadał za ogłaszanie przetargów -zapewnia Marek Gancarczyk.
Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego przyznaje, że prezydent wie o zatrudnieniu Saponia w MPK. I nie tylko nie jest zaniepokojony nową sytuacją, ale podkreśla jego kompetencje. - W ZIKiT zachodził jawny konflikt interesów - mówi rzeczniczka. - Teraz w MPK pan Sapoń nie podejmuje już żadnych decyzji. Jego prywatna działalność nie miesza się ze służbową, a przecież nikt nie podważał jego kompetencji. Dlatego należy korzystać z jego wiedzy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+