Do nieszczęścia doszło, kiedy kobieta prowadząca samochód renault straciła panowanie nad tym pojazdem podczas pokonywania łuku drogi nieopodal przystanku autobusowego przy ul. Grunwaldzkiej w Muszynie.
Wpadając na chodnik renault uderzył w znajdujące się na nim dziewczynki. 8-latkę jadącą na hulajnodze oraz idąca obok niej 10-latkę.
Po potrąceniu dzieci wóz, którym podróżowały trzy osoby, swym bokiem uderzył w słup latarni oświetlenia ulicznego. Latarnia wbiła się w nadwozie w miejscu, gdzie jest fotel kierowcy.
Jedna z potrąconych dziewczynek była nieprzytomna.
Na miejsce straszliwego wypadku przybyły dwie karetki, bo tylko tyle ambulansów dyżuruje w dzień w podstacji Sadeckiego Pogotowia Ratunkowego w Krynicy-Zdroju. Bardzo szybko przyjechały także straże pożarne z Krynicy (PSP) oraz z Muszyny (OSP).
Medycy ocenili, że stan jednej z rannych dziewczynek jest tak poważny, iż wymaga ona natychmiastowego transportowania do szpitala specjalistycznego. Do Muszyny wezwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ponieważ jeszcze nie zapadł zmrok, helikopter mógł wylądować na drodze, bardzo blisko miejsca wypadku.
W czasie, gdy medycy z karetek pogotowia ratowali ciężko ranne dziewczynki, źle poczuła się 19-latka, która tak feralnie kierowała samochodem. Do niej przyjechał trzeci ambulans pogotowia.
Działania służb ratowniczych trwały ponad dwie godziny.