A jednak udało się. 25-letni czarodziej Kuba Bochenek właśnie otworzył pierwszy w Polsce sklep z bańkami mydlanymi. To jednak nie tylko miejsce, w którym sprzedaje "mydlane zabawki". To także bajkowy, zaczarowany świat.
Czytaj także: Gdzie upchną palaczy małopolskie knajpy?
Kwadratowa bańka mydlana? Czary-mary i jest! Ktoś zechce być zamknięty w ogromnej, przezroczystej bani? Nie ma problemu! Przed witryną przy Szczepańskiej 7 od kilku dni gromadzi się tłum gapiów. I nie tylko dzieci szaleją z radości. Mało kto wcześniej wiedział, że da się tak czarować bańkami.
A zaczęło się prawie jak w bajce o Kopciuszku. Kuba zawsze rozweselał ludzi i miał głowę pełną pomysłów. A portfel zawsze pusty. Wychodził więc w weekendy na Rynek i - robiąc ogromne bańki mydlane - zbierał pieniądze na drobne wydatki. Przez trzy lata pracował nad recepturą płynu, tak aby powstawały z niego wielkie i kolorowe bańki.
Studenckie życie miało się jednak ku końcowi. - Moi znajomi rozpoczynali "życie naprawdę", a ja wciąż figle-migle- śmieje się Kuba. Przyznaje, że nie chciał do końca dorosnąć i iść do poważnej pracy. Chciał "operować radością". Jako jedyny w Polsce zaczął więc produkować i sprzedawać swój magiczny płyn do baniek.
- Żadne to chińskie dziadostwo... Dzięki wieloletniej pracy nad składem każdy zrobi z niego bańkę-giganta - chwali się. Co jest w płynie? Tego nie zdradzi. - Jest w pełni bezpieczny, ale receptura to tajemnica zawodowa - puszcza oko.
Kuba czarodziej przyznaje, że "bańkowy biznes" jest odważnym krokiem. - Ale jakże by mógł się nie udać? - pyta zamykając kolejne wniebowzięte dziecko w bańce.
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **