Czekamy na Wasze opinie dot. objazdów i komunikacji zastępczej. Napisz komentarz pod artykułem. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska. Użytkowników Twittera zachęcamy do informowania o bieżącej sytuacji z użyciem hashtaga #MogilskaStoi
Już pierwszy dzień roboczy pokazał, że pół roku przebudowy ul. Mogilskiej to będzie trudny okres. Pokonanie odcinka między rondem Mogilskim a rondem Czyżyńskim po godzinie 16 zajmowało wczoraj kierowcom ponad 30 minut. Osoby, które postanowiły skorzystać z autobusu zastępczego linii 704, musiały dodatkowo znosić straszny ścisk, o ile w ogóle udało im się wsiąść. W pojazdach nie można było kupić biletu. A urzędnicy twierdzą, że sytuacja jest opanowana i nie ma powodów do narzekania...
Autobusy stare i za małe
Utrudnienia spowodowane są przebudową torowiska na odcinku rondo Mogilskie - rondo Czyżyńskie. Obecnie trwa rozbiórka starych szyn.
Autobusy zastępcze linii 704 jeżdżą przepełnione już od rana. Najgorzej jest na przystankach rondo Mogilskie, Wieczysta i AWF. Część osób po prostu nie mieści się w autobusie i musi czekać na następny kurs.
Okazuje się, że 10-metrowe autobusy, które wykonawca przebudowy, firma Budimex, wynajęła od firmy Mobilis, są za małe. Pojazdy na co dzień kursują po Warszawie, ale nie są w stanie zastąpić pięciu linii tramwajowych, które jeździły dotychczas ul. Mogilską. Sytuację pogarsza fakt, że nie ma w nich biletomatów, a kierowcom bilety skończyły się już rano.
Po godz. 10 na rondzie Mogilskim doszło też do awarii jednego z autobusów linii 704. Pozostałe także nie są w najlepszym stanie. Część z nich jest mocno wysłużona, a w dodatku ich zegary wskazują niewłaściwą godzinę. Wszystko to miało taki skutek, że pasażerowie, z którymi rozmawialiśmy, byli oburzeni organizacją zastępczej komunikacji miejskiej.
Pół godziny w korku
Jeszcze gorzej było po południu, kiedy na Mogilskiej, gdzie do ruchu udostępniono tylko po jednym pasie w każdym kierunku, utworzył się olbrzymi korek. Nie pomogło nawet kierowanie ruchem przez policję. Po godz. 16 przejazd przebudowywanego odcinka w kierunku Nowej Huty trwał ponad pół godziny.
Nie jest źle?
Tymczasem urzędnicy oraz przedstawiciele przewoźnika zapewniają, że nie jest źle. - Zepsute autobusy zastępowane są przez sprawne - mówi Ireneusz Hyra, rzecznik Mobilisu. - Zła godzina to wina sterowników, ale poprosimy kierowców, aby ustawili zegary ręcznie.
Problemu nie widzi też Piotr Hamarnik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu: - Z naszych obserwacji wynika, że na ul. Mogilskiej nie ma większych utrudnień i ruch odbywa się sprawnie. Nie zaobserwowaliśmy też, aby autobusy były przepełnione.
Przedstawiciel ZIKiT zapewnił jednak, że pasażerom nie grożą masowo wypisywane kary za brak biletów. - Poprosimy przewoźnika, aby zaopatrzył kierowców w większą liczbę biletów do sprzedaży - obiecuje Piotr Hamarnik. - Jeśli natomiast w autobusie nie będzie biletomatu i bloczków nie będzie posiadał także kierowca, pasażerowie mogą jechać za darmo, bo tak mówi uchwała rady miasta.
Kraków. Mogilska jest przejezdna, ale w autobusach tłok [ZDJĘCIA]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+