Strażacy z powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego jedynie w ostatni weekend kilkakrotnie wyjeżdżali do pożarów traw. Podpalanie łąk to niestety w górach tradycja dla wielu rolników. Wyjątkowo głupia, o czym strażacy próbują przekonywać od dobrych kilkunastu lat. W tym roku podpalanie traw jest jednak już naprawdę ogromną głupotą. Warto bowiem pamiętać, że strażak, który będzie zmęczony po akcji gaszenia takiej łąki, być może po chwili będzie wezwany ponownie np. do zabezpieczenia miejsca, gdzie pojawiły się osoby zainfekowane koronawirusem.
Przedstawiają m.in. wieczorny pożar łąki w Piekielniku oraz pożar łąki na granicy lasu w Czarnej Górze. Ten drugi Zauważyli policjanci z miejscowego komisariatu patrolujący jedną z miejscowości. Niezwłocznie podjęli działania mające na celu ograniczenie skutków pożaru oraz sprawdzeniu czy nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo i wezwali strażaków – OSP Czarna Góra i OSP Bukowina Tatrzańska. Strażacy szybko opanowali ogień.
Czasami mam wrażenie że ludzie robią sobie na złość!! to tak po bożemu z miłości do bliźniego!!Jak ktoś z dziada pradziada ma takie myślenie to już nic nie pomoże.
Nie ludzie tylko Polactwo
G
Gość
Czasami mam wrażenie że ludzie robią sobie na złość!! to tak po bożemu z miłości do bliźniego!!Jak ktoś z dziada pradziada ma takie myślenie to już nic nie pomoże.
A
A
A trzeba skosic
G
Gość
I dobrze. Niech robactwo spłonie. Nasi Dziadowie widzieli lepiej. W Australii brak wypalania traw spowodował gigantyczne pożary.
G
Gość
Wypalają wirusa. Przecież wiadomo, że ginie w wysokiej temepraturze...