Co obecnie dzieje się na Pustyni Błędowskiej?
- Jest ponownie oczyszczana z krzewów. Dwa lata temu zakończyliśmy karczowanie pustyni, jednak doprowadzenie jej do stanu z lat 50. XX wieku, tzn. bez zadrzewienia, wymaga jeszcze wiele pracy. Ponadto utwardzimy drogę dojazdową do pustyni od ul. Bolesławskiej w Kluczach. Na jej końcu powstanie kompleks altan, podestów i molo prowadzące na pustynię.
Gmina stara się też o pieniądze na dodatkowe atrakcje turystyczne. Jakie?
- Chcemy zbudować sieć utwardzonych ścieżek rowerowo- pieszych przy wschodniej granicy pustyni, przez Dolinę Białej Przemszy po Przylaszczkowy Szlak Rowerowy w Chechle. Dodatkowa „nitka” będzie łączyć tę trasę z punktem widokowym Czubatka. Na naturalnym wzniesieniu w pobliżu Przemszy i pustyni, a przy wspomnianej ścieżce planujemy posadowienie wieży widokowej o wysokości ok. 18 metrów, z której będzie można zobaczyć dwie części pustyni jednocześnie. Zadanie nie byłoby możliwe do zrealizowania bez współpracy z wieloma podmiotami - głównie Nadleśnictwem Olkusz i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Krakowie.
W październiku 2014 r. testowałam trasę „safari” po Pustyni Błędowskiej. Atrakcja miała być gotowa w 2015 r. Co się zatem stało?
- Okazało się, że nie jest to takie proste. Aktualnie prowadzone są zaawansowane rozmowy w kwestii udostępnienia pustyni do ruchu zmotoryzowanego. Chodzi o wydzielenie ok. 50 hektarów, na którym zostanie zorganizowany w pełni kontrolowany tor offroadowy. Nie jest to sprawa łatwa, gdyż jest to obszar Natura 2000 i wszelkie działania muszą być przeprowadzone tak, by cenny ekosystem nie został zniszczony. Docelowo, chcemy także, aby w ramach przejazdów krajoznawczych można było przejechać po obrzeżach pustyni, niemniej zasad organizacji tego ruchu jeszcze nie ma (czy będzie to jeden przewoźnik, czy kilku) i czy uda się w to włączyć część wojskową - na czym nam bardzo zależy. Na razie skupiamy się na tym, by zorganizować tor, co będzie niewątpliwie wielkim sukcesem.
Kto będzie korzystał z toru?
- Wszyscy miłośnicy offroadu i turyści. Chcemy, aby można korzystać tam z własnego lub wypożyczonego sprzętu. Będzie można jeździć wyznaczonymi szlakami i za opłatą. Zamiast karać jeżdżących nielegalnie, chcemy stworzyć im miejsce do realizacji swojego hobby. Tak rozwiązali problem nasi sąsiedzi ze Śląskana Pogorii. W nieco dłuższej perspektywie ma być też oferta przejażdżek dla grup zorganizowanych, np. z wykorzystaniem wojskowych samochodów, czyli „Safari Tour”, o którym pani wspomniała.