https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie Krakowa, którego... już nie ma. Zobacz, jak zmienił się krajobraz miasta w zaledwie kilkadziesiąt lat [ZDJĘCIA]

(MM)
Chatka z ul. Królowej Jadwigi 64, na zdjęciu z 2009 roku. Już nie istnieje, została wyburzona około roku 2012. Dziś stoi tam nowy dom.
Chatka z ul. Królowej Jadwigi 64, na zdjęciu z 2009 roku. Już nie istnieje, została wyburzona około roku 2012. Dziś stoi tam nowy dom. Leszek Grabowski
Kościół spłonął, kapliczka runęła, dawne, pełne uroku chałupy zmiótł czas i nowe inwestycje. Zostały tylko na zdjęciach. Fotograf uwiecznił również ulice ścisłego centrum, które także przeszły dużą metamorfozę w ciągu ostatniego półwiecza. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć Leszka Grabowskiego, który od lat fotografuje Kraków, najchętniej ten powoli odchodzący do przeszłości.

Prezentowanym zdjęciom towarzyszą opisy uchwyconych przez autora starych domów, które do dziś już zniknęły, albo przestrzeni, które zostały zabudowane. Fotografie pozwalają przyjrzeć się Krakowowi, jakiego już nie ma, a także odnaleźć dawny klimat miasta.

- Moje fascynacja Krakowem trwa od czasów szkoły podstawowej, kiedy matka klasowego kolegi, będąca przewodniczką, zabierała nas na spacery po zabytkowym centrum. Do tego w latach 60. dochodziły bezpłatne piątki muzealne, gdzie przy okazji zwykłej ciekawości i egzotyki zawsze łykało się sporo historii - opowiada Leszek Grabowski.

Literaturę o Krakowie gromadzi z kolei od początku lat 80, kiedy po skończeniu studiów na Wydziale Górniczym AGH - jak mówi - całkowicie pochłonęła go historia miasta. Od tej pory systematycznie wzbogaca swoją wiedzę o Krakowie i stara się ją popularyzować.

- Fotografowaniem i publicystyką tak na poważnie zajmuję się ponad 15 lat, bo uważam, że np. obraz Krakowa z czasów PRL warto zachować bądź przynajmniej przekazać prawdziwe świadectwo o tej epoce. Jestem fanem czasów galicyjskich, wielkim miłośnikiem archiwalnych zdjęć i ogromnym szacunkiem darzę plejadę tych najstarszych, ciągle nienależycie docenianych krakowskich fotografów: Kriegerów (Ignacego, Natana i Amalię), Walerego Rzewuskiego, Antoniego Pawlikowskiego i Franciszka Kleina. Sam też staram się podążać tą drogą i intensywnie fotografuję oraz opisuję również współczesność, ale także na zasadzie hobby dokumentuję odchodzący świat dawnych przedmieść Krakowa i ich okolic - wyznaje miłośnik historii naszego miasta.

Społecznie działa on na rzecz utworzenia w Krakowie skansenu. Swoje opracowania, a jest ich już około 250 - w tym: wspomnienia i sagi rodzinne, fotografie współczesne i w klimacie galicyjskiego Krakowa, detale domów i kamienic, odchodzące krajobrazy, stare chałupy czy kapliczki przydrożne - publikuje w ogólnodostępnej Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej. Aktywnie działa również na Facebooku, gdzie stara się zaszczepić innym miłość do miasta i szacunek dla zabytków, m.in. prezentując i komentując archiwalne zdjęcia Krakowa i zachodzące na jego terenie przemiany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakus

Kto by przypuszczał, że w N. Hucie był taki las kominów...

G
Gość

Autor zdjęć mieszka na Królowej Jadwigi :)

l
luke

Niedawno zrobiliście artykuł, jak to ktoś wybudował bliżej centrum niski budynek z dachem dwuspadowym i sama koneserwator zabytków się wypowiadała jakie to paskudne i zaściankowe.

P
Pietrek

Czy za kilkadziesiąt lat z równą nostalgią będą wspominane "krakoskie" biurowce, na które - mam nadzieję - również przyjdzie kiedyś pora?

g
grzeg

Nieuchronne. W sumie pożyteczne.

G
Gość

Rządzą nami emocje - to zrozumiałe. Chcielibyśmy wrócić do młodości to i wspominamy tamten Kraków. Niektórych rzeczy szkoda, ale najbardziej z pokazanych szkoda mi Baby Jagi. Właśnie ze względów emocjonalnych. Kombinat był nienowoczesny tyle, że dzisiaj jest tam dzicz. Kto pamięta Floriańską z czasów pokazanych na fotografii to wie, że nie był to dla niej najlepszy okres. Bardziej autentyczna była dziesięć lat wcześniej. A na Szeroką zaglądali tylko ludzie odważni i tylko w dzień. Zatem przegląd odbieram jako ciekawy, aczkolwiek bardzo subiektywny. A dzisiaj właśnie niszczona jest atmosfera jednej z ostatnich autentycznie krakowskich ulic, czyli leżącej na Kazimierzu Krakowskiej. A właściwie to już jej (autentyczności ulicy) nie ma. Normalna rzecz.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska