Akademik, hotel, mieszkanie?
Ogromny obiekt pod marką The Fizz na krakowskim Zabłociu budowany był z myślą o miejscu dla studentów. W ubiegłym roku okazało się, że inwestor przeznaczył obiekt z 900 lokalami nie tylko da studentów, ale i dla osób, które chcą wynająć mieszkanie na zasadzie najmu instytucjonalnego. Umowa takiego najmu zapewnia właścicielowi uproszczoną procedurę eksmisji najemcy, który narusza warunki umowy, nie płaci czynszu i odmawia opuszczenia lokalu po wygaśnięciu umowy.
Z kolei na osiedlu Kościuszkowskim przez lata był sklep, w którym nie jeden okoliczny mieszkaniec wyposażał swoje mieszkanie w meble. W sierpniu ubiegłego roku sklep zmienił swoją lokalizację, a w starym miejscu zaczął rosnąć... hotel. Takie informacje można przeczytać na tablicy informacyjnej inwestycji. Budowa ma się zakończyć w kwietniu przyszłego roku. Mieszkańcy obawiają się, że to kolejny obiekt z przeznaczeniem na hotel, a tak na prawdę będzie to budynek z mieszkaniami na wynajem. To z kolei może oznaczać, ze liczba miejsc parkingowych nie będzie wystarczająca do obsługi aut wszystkich wynajmujących.
Na osiedlu Strusia, tuż za sklepem Lidl przy ul. Okulickiego, na miejscu dawnych budynków Elektrotechnicznej Spółdzielni Inwalidów stoi już w stanie surowym budynek nowego hotelu. Cała inwestycja ma się zakończyć nie później niż z końcem 2028 roku. Ogromny obiekt w kształcie litery "E" liczy pięć kondygnacji, z tym że na parterze znajdzie się część pod usługi, sklepy, restauracje. Mieszkańcy tutaj również obawiają się biznesu z mieszkaniami na wynajem, który może komunikacyjnie sparaliżować ten rejon miasta.
To tylko niektóre inwestycje, które budzą wątpliwości mieszkańców co do swego przeznaczenia. Okazuje się bowiem, ze w Krakowie łatwiej jest wybudować obiekt usługowy, a potem przekształcić go w budynek pseudomieszkalny, który potem z kolei przy dogodnych okolicznościach można przekształcić w blok mieszkalny.
Takie inwestycje stają się plagą Krakowa
Radny Grzegorz stawowy przypomina, że ponad 10 lat temu byłe pierwszym, który ostrzegał, że na krakowskim rynku pojawiają się firmy, które składają wnioski na budowę budynków pseudomieszkalnych typu hotel, akademik czy dom wczasowy, a później lokale w wybudowanych budynkach będą chciały sprzedawać jako mieszkania.
- To było ponad 10 lat temu. Dziś takie inwestycje stają się plagą Krakowa i są zagrożeniem dla przyszłych najemców, obecnych mieszkańców miasta, jak i lokalnych deweloperów, ponieważ stają się substytutem mieszkania. peudomieszkalnego w postaci akademika czy hotelu i zamierza tam ludzi trzymać na pobyt stały to będę pilnował, żeby w planie ogólnym nie doszło do przekształcenia tych terenów na tereny mieszkaniowe, bo to da ogromne korzyści inwestorom, a mieszkańcom miasta mocno utrudni życie – mówi Grzegorz Stawowy.
Konkurencja dla mieszkańców miasta
Radny zauważa, że w Krakowie dość sporo mieszkańców dorabia poprzez wynajem mieszkań i pokoi.
- Jeśli inwestycji wykorzystywanych do najmu instytucjonalnego będzie coraz więcej, to takie lokale mogą być konkurencją dla wielu mieszkańców miasta, którzy dorabiają sobie wynajmem mieszkania po rodzinie lub zakupionym dla dzieci. Takie miejsca są zabudowywane przez w większości zagraniczne fundusze inwestycyjne, które wyposażają budynki w salony gier, knajpki, firmy cateringowe dowożące jedzenie. Studenci i ludzie na dorobku chętniej wynajmą takie mieszkania, co spowoduje odpływ chętnych do wynajmowania u prywatnych właścicieli – twierdzi Grzegorz Stawowy.
A co z miejscami parkingowymi?
Biznes na najmie instytucjonalnym jest opłacalny dal inwestora również pod kątem budowy miejsc parkingowych.
Dla zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej wymogi mówią o minimum 1,2 miejsca postojowego dla jednego mieszkania, a dla usług 0,6 miejsca postojowego dla jednego lokalu. Dla inwestora oznacza to konieczność budowy o połowę mniej miejsc parkingowych. Budując hotel, akademik lub inny obiekt tzw. zamieszkania czasowego inwestor nie musi też myśleć o terenach rekreacyjnych i zielonych oraz o zapewnieniu minimalnego dostępu do światła słonecznego.
- Kolejną korzyścią dla dewelopera jest stawka podatku od nieruchomości, która w przypadku usług jest diametralnie wyższa od mieszkaniówki, w niektórych przypadkach nawet 28 razy. Wybudowanie budynku usługowego i przekształcenie go w mieszkalny to dla inwestora ogromny zysk. Problem jednak w tym, że dla przyszłych mieszkańców i ich sąsiadów taka forma „mieszkania” może mieć więcej wad niż korzyści – dodaje Grzegorz Stawowy.
