Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najbardziej interesuje ją życie. Helena Wiśniewska nagrodzona Śledzikiem

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Wciąż aktualizuje wiedzę prawną, organizuje dożynki, prowadzi imprezy, rachuje, haftuje i piecze piętrowe torty. HELENA WIŚNIEWSKA zawsze pracuje dla innych.

- Nagroda samorządowa wójtowski „Śledzik” za pracę na rzecz gminy Zielonki i sołectwa Przybysławice była dla Pani zaskoczeniem?

- Byłam trochę zaskoczona, bo władze gminy nie zdradzają wcześniej, kogo nagrodzą. Jednak podejrzany wydał mi się telefon z pytaniem, czy przyjdę na galę „Śledzika u wójta”. Co roku przychodzę, więc tym razem też. A uhonorowana zostałam też za I miejsce wśród radnych gminy Zielonki w plebiscycie Samorządowiec Roku 2018.

- Pełniła Pani wiele funkcji społecznych, a teraz z nich rezygnuje?

- Nie rezygnuję ze wszystkiego. Jednak chcę, by część obowiązków przejęli młodsi. 12 lat byłam radną i powiedziałam dosyć, ale wspieram następczynię i pomogę w pracy społecznej. W Kole Gospodyń Wiejskich działam ponad 30 lat, a 25 byłam przewodniczą i tę funkcję przekazałam młodszym. W Radzie Nadzorczej GS Samopomoc Chłopska jestem od 25 lat, obecnie jako przewodnicząca, radzę sobie z aktualizowaniem wiedzy o nowych przepisach prawa spółdzielczego. Do Rady Sołeckiej też nadal będę kandydować.

- Czuje się Pani spełniona jako działaczka społeczna?

- Gdy zostałam radną, moim celem było doprowadzenie do budowy budynku wielofunkcyjnego dla mieszkańców Przybysławic. I udało się to zrobić. Był to pierwszy taki obiekt w gminie, na który zdobywaliśmy pieniądze unijne jeszcze w 2003 roku, chociaż Polska nie była wówczas w UE. Przecieraliśmy szlaki.

- Mówią, że czego się Pani podejmie, to wykona bezbłędnie. Nieustannie pracuje Pani dla innych, dla dobra wioski i gminy.

- Jestem uparta i jeśli coś postanowię, to realizuję. A wychodzę z założenia, że jeśli jest coś do zrobienia i inni potrafią to zrobić, dlaczego ja miałabym nie wykonać. A jak zaczynam, to sumiennie robię do końca.

- Zawsze perfekcyjnie?

- Staram się, próbuję. Pamiętam, jak postanowiłam robić kwiaty bibułkowe do palmy wielkanocnej. Włączyłam internet i pół nocy ćwiczyłam, aż do skutku.

- Czym zajmowała się Pani zawodowo?

- Jestem ekonomistką. Ponad 40 lat zajmowałam się księgowością i ekonomią. Pracowałam w Instytucie Górnictwa i Surowców Chemicznych w Krakowie.

- Mimo to znajdowała Pani czas na pracę społeczną...

- Mama była współzałożycielką KGW, tata sołtysem. U nas zawsze robiło się coś dla innych, ludzie przewijali się przez nasz dom. Od dziecka wiedziałam, jak funkcjonują urzędy i jakl komuś pomóc. Nie zamykam się w domu, wychodzę do ludzi, bo interesuje mnie życie.

- 30 lat działa Pani w KGW, to pewnie umie piec i gotować.

- Nauczyłam się wcześniej, bo nim poszłam do szkoły ekonomicznej, byłam w gastronomicznej na kierunku cukiernictwo. Tam poczułam, jaki to ciężki zawód. Mieliśmy niedawno tłusty czwartek, wiem jaką pracą okupione jest przygotowanie takich ilości pączków. Będąc na praktykach szkolnych, przed tym świętem szłam do pracy w środę rano, a wracałam w czwartek wieczór. W takich sytuacjach pracuje się dzień i noc, bez ustanku.

- Wyleczyła się Pani z gotowania i pieczenia?

- Nie, nadal lubię to robić. Pierwsze gale „Śledziki u wójta”, które odbywały się w Korzkwi, nasze KGW przygotowywało od strony gastronomicznej. Piekłam wówczas samodzielnie piętrowe torty.

- Nie boi się Pani mikrofonu, prowadzi imprezy dla KGW, występuje przed publicznością.

- Nie mam tremy, radzę sobie na scenie. A jeśli trzeba to układam przyśpiewki dożynkowe, czasem mam taki polot i ujmę w rymowane słowa to, co dzieje się w wiosce lub gminie.

- Podobno przybysławiczanki słyną z haftowania, zwłaszcza strojów ludowych.

- To prawda u nas panie same szyją sobie stroje i haftują. Ja też swój uszyłam. Przed laty mało kto miał strój, czasem udało się pożyczyć. Gdy zostałam przewodniczącą KGW uznałam, że muszę mieć własny. W zimowe wieczory szyłam spódnicę, gorset, haftowałam, wyszywałam kwiaty, ozdabiałam cekinami i na wiosnę strój był gotowy.

Śledziki u wójta, czyli gala nagród samorządowych w Zielonka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Najbardziej interesuje ją życie. Helena Wiśniewska nagrodzona Śledzikiem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska