Końcówka 2020 roku była dla około jednej trzeciej krakowskich przedsiębiorców najtrudniejszym okresem od lat, a dla kilkunastu procent – zwłaszcza z branży gastronomicznej, hotelarskiej, turystycznej, organizacji imprez i targowej czy fitness - najczarniejszym czasem w dziejach. Uruchomione na przełomie roku szczepienia dają nadzieję na unormowanie sytuacji, ale najwcześniej późną wiosną 2020 roku, a we wrażliwszych na pandemię branżach – dopiero pod koniec roku. Co do tego czasu mają robić ludzie tracący pracę w sponiewieranych przez koronawirusa branżach? Okazuje się, że mogą przebierać w ofertach pracy niemal tak samo, jak przed rokiem. Ale są to – z oczywistych względów – inne oferty.
Dane Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie (udostępniane nam regularnie dzięki uprzejmości dyrektora Marka Cebulaka) pokazują, że druga fala pandemii nie spowodowała tak wielkiej zapaści na rynku pracy, jak ta pierwsza, wiosenna. Wówczas do GUP wpływało o ponad połowę mniej ofert niż w takim samym okresie roku 2019, a w sierpniu – gdy zachorowań i zgonów było relatywnie mało – spadek ten był wręcz katastrofalny, a to z powodu radykalnego ubytku liczby ofert sezonowych z gastronomii, hotelarstwa i całej branży turystycznej.
Ofert pracy w Krakowie niewiele mniej niż przed rokiem
U progu 2020 r. Grodzki Urząd Pracy w Krakowie otrzymał lub pozyskał od pracodawców 1770 ofert pracy, czyli nieco mniej niż rok wcześniej, gdy było ich 2092. Przypomnijmy, że w listopadzie 2020 r. w rejestrach GUP pojawiło się 2005 nowych ofert – nieco mniej niż w październiku, ale za to różnica w porównaniu z listopadem 2019 r. (gdy było ich 2240) nie była tak porażająca, jak wiosną czy latem. Można wręcz zaryzykować tezę, że poszukujący pracy mogą przebierać w ofertach niemal tak samo, jak przed rokiem. Trzeba przy tym zaznaczyć, że mimo rozwijającej się pandemii i bezterminowego lockdownu w bardzo ważnych dla Krakowa branżach, większość dotkniętych ograniczeniami firm utrzymuje zatrudnienie (pracę wcześniej stracili jednak ludzie zatrudniani na umowach cywilnoprawnych).
Mniej pakowaczy i magazynierów, a więcej…
Pod koniec każdego roku w naturalny sposób rośnie w Krakowie zapotrzebowanie na magazynierów i pakowaczy oraz sprzedawców. To zjawisko, wbrew pozorom, było widoczne również w finale pandemicznego 2020 r., a przeżywająca hossę branża e-commerce nigdy w dziejach nie szukała tylu ludzi.
U progu roku 2020 pracodawcy szukali pakowaczy ręcznych, robotników budowlanych i sprzątaczy biurowych oraz – uwaga! – kontrolerów biletów (aż 100 ofert, co dało tej profesji miejsce tuż za podium). Na topie byli również cały czas pracownicy przygotowujący posiłki w fast foodach oraz pomoce kuchenne, a także pokojowe w pensjonatach, hostelach i hotelach. Cały Kraków szukał fryzjerów, kosmetyczek i pracowników innych usług osobistych. Wzięciem cieszyli się sprzedawcy. Ten trend – z powodu lockdownu galerii, HORECA i usług jest teraz zamrożony (miejmy nadzieję – czasowo). Wzrosło natomiast zapotrzebowania na innych pracowników. Jakich?
Oto najświeższy ranking najbardziej pożądanych profesji w Krakowie. Jeśli chcesz się z nim zapoznać, kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
