https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Historia. King Kong z alei Róż, czyli pomnik Lenina w Nowej Hucie

red.
Za życia mieszkał w Krakowie przez dwa lata (z przerwami). Na pomniku stał lat szesnaście. 10 grudnia 1989 r. zniknął z cokołu, by ostatecznie wylądować w szwedzkim miasteczku rozrywki.

Najpierw była wielka uroczystość. Wieczorem 28 kwietnia 1973 r. w alei Róż, w „sercu najmłodszej dzielnicy Krakowa”, zebrały się dziesiątki tysięcy ludzi. Odegrano hymny Polski i ZSRR. Na mównicę wszedł Andrzej Czyż, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Otwierając "manifestację mieszkańców Krakowa" rozpoczął długie powitanie przedstawicieli załóg robotniczych, kadry inżynieryjno-technicznej, pracowników administracji, środowisk twórczych, młodzieży, działaczy ruchu robotniczego, weteranów walk rewolucyjnych, przedstawicieli najwyższych władz państwowych - członków KC PZPR Franciszka Szlachcica i Jerzego Łukaszewicza oraz wicepremiera Franciszka Kaima.

Potem były następne przemówienia, przemówienia, przemówienia... Szlachcic nie omieszkał przypomnieć o „doniosłym wpływie”, jaki miał wywrzeć na dzieje narodu polskiego pobyt Lenina w Polsce. Na koniec odbyło się plenerowe widowisko, przygotowane pod kierunkiem Krzysztofa Jasińskiego, założyciela teatru STU. Nosiło tytuł „Myśl prosta jak czyn”, a składały się nań „elementy ruchu, gestu, tańca, barwy, dźwięku i światła” - opisywał na falach Polskiego Radia Bogusław Sobczuk. Czytano wiersze Broniewskiego, Tuwima, Iwaszkiewicza, śpiewały i tańczyły Słowianki, Krakowiacy oraz Zespół Pieśni i Tańca AGH.

Na zakończenie na płytę poproszono autora pomnika, prof. Mariana Koniecznego, rektora ASP. Dostał "kwiaty od krakowianek".
Przez ponad 16 lat brązowy, 6,5-metrowy Lenin tkwił w sercu Nowej Huty jak wrzód. Razem z niemal trzymetrowym postumentem z granitu ważył 174 tony (sama figura – 7 ton). Jednym przypominał francuskiego socjalistę Jeana Jauresa, innym - King Konga. Może przez kałmuckie rysy po pradziadku, a może przez lekko pochyloną sylwetkę.

- Tak nas drażnił, że postanowiliśmy coś z nim zrobić. Pomysły były różne. Na przykład chcieliśmy kupić działko od żołnierzy i odstrzelić głowę Leninowi – wspominał artysta i działacz opozycyjny Adam Macedoński.

Nocą z 17 na 18 kwietnia 1979 r. potężny wybuch oderwał Leninowi kawałek pięty. Większe straty eksplozja poczyniła dookoła. Z okien pobliskich budynków wypadły wszystkie szyby. „Energiczne śledztwo” milicji trwało trzy lata, lecz sprawcy nie odnaleziono. Oficjalnie, bo SB miała podobno wiedzieć, że był nim Andrzej Szewczuwianiec. On sam do zamachu przyznał się dopiero długo po upadku komuny, ale czy mówił prawdę? Jest też zupełnie inna wersja wydarzeń...

Więcej o pomniku Lenina w Nowej Hucie - w grudniowym numerze miesięcznika Nasza Historia

A ponadto m.in.:

Nasza Galicja zła i dobra. Dlaczego o imperium Habsburgów krakowianie wciąż myślą z nostalgią? Czy cesarz Franciszek Józef I był tylko zaborcą, czy także dobrotliwym i liberalnym ojcem dla poddanych?

Dlaczego Barbara Radziwiłłówna musiała umrzeć. Krakowski epilog XVI-wiecznej love story. Rzecz o obyczajowym skandalu, jakim był romans Zygmunta Augusta i wojnie o wpływy między magnatami.

Dzieje metra w Krakowie. Pół wieku przygotowań i nic... Wzloty i upadki na drodze budowy krakowskiego metra. Na razie zamiast podziemnej kolei mieszkańcy dostali na razie półtorakilometrowy tunel tramwajowy.

„Piękna Helena” z Chrzanowa, lux-torpeda i inne kolejowe demony prędkości. W grudniu na tory wyrusza Pendolino, ale szybkie pociągi docierały do Krakowa i Małopolski już przed wojną.

Car w błocie. Niesławny odwrót Aleksandra I spod Austerlitz. Kareta pobitego przez Napoleona imperatora Wszechrusi ugrzęzła na drodze w podkrakowskiej Mogile. Kto udzielił pomocy rosyjskiemu władcy?

Polska szkoła fałszerzy pieniędzy. Polscy fałszerze rzucali wyzwania policji i bankowcom w całej Europie. Nie było banknotów ani monet, których nie wzięliby na warsztat.

Szwadrony śmierci Jaruzelskiego. Esbecy z tajnej grupy „D” porywali i zabijali ludzi. Ich komórka była głęboko zakonspirowana w strukturach MSW, zamaskowana nawet przed innymi esbekami. Wszystkie dokumenty niszczono. Co dziś wiemy o esbeckich mordercach?

Zakonnik, który okradł Matkę Boską. Świętokradcza zbrodnia zdemoralizowanego paulina z Jasnej Góry. Ojciec Damazy Macoch kradł i zabijał, żeby zaspokoić materialne potrzeby swej pięknej kochanki.

Wunderwaffe Führera. Adolf Hitler do końca wierzył, że uda mu się zadać ostateczny cios przeciwnikom za pomocą nowej, nieznanej wcześniej broni. Z desek kreślarskich niemieckich inżynierów schodziły kolejne prototypy cudownych samolotów, czołgów i rakiet, mających odmienić losy wojny.

Beria - seksualny drapieżnik. Szef NKWD był, obok Stalina, najpotężniejszym człowiekiem Związku Radzieckiego w czasie wojny i tuż po niej. Swą pozycję wykorzystywał także do zdobywania kobiet. Szukał seksu w sposób najbardziej drapieżny, jego ochroniarze porywali młode dziewczyny z ulic Moskwy. Nie bał się także otwarcie podrywać żon innych członków Politbiura.

100 stron pasjonujących historii, które rozegrały się w Krakowie i Małopolsce, w kraju i na świecie.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
... chyba, że masz pod sufitem nierówno. Zdecyduj się: albo Lenin, albo Jezus. "Pewnie nie słyszałeś", ale tego się nie da pogodzić. Na tym kończę, bez ukłonów domorosły znawco propagandy i mediów.
a
alemuszem
Pokaż no zony mężu co jest nieprawdą w we wpisie . Nie masz pojęcia o niczym , potrafisz tylko właśnie klepać bzdety. Na pewno nie słyszałeś o wydarzeniu, gdy Jezus uderzony przez dziesiętnika za rzekome kłamstwo mówi mu: Jeśli nie mówię prawdy, to udowodnij. Jeśli nie potrafisz udowodnić, to czemu mnie bijesz? Z pomnika robi się propagandę, a ciemnota wierzy jaka to była straszna komuna. Wystarczy rozejrzeć się wokół, przeczytać choćby trochę tytułów w mediach, tyle że trzeba mieć też nieco oleju w głowie, a nie wierzyć propagandzie. Z normalnego, trochę śmiesznego kraju zrobiono obecnie bagno. Z którego dzięki obecnym "patriotom" wkrótce zostanie tylko nazwa.
]]]
Teraz Lenina ni ma, ale róż też nie ma. Za to bieda kwitnie.
S
Starochucianin
Poczytajcie trochę o Leninie bo to jeden z najlepszych przywódców. Zdecydowanie wolałbym jego gdyby był Polakiem niż Tuska z Komorowskim czy innym Wałesą
w
wysmolone wyżej
No serce się kraje z żalu nad Leninem, co dał nam pracę. Szkoda nawet prostować te bzdety...
m
mik
i jeszcze pamiętam małżeństwo aktorskie teresa budzisz krzyżanowska z męzem,janem na uroczystości odsłonięcia pomnika,mówili wiersze czołobitne.a pomnik?stał się symbolem znienawidzonej komuny,gdzie we wszystkim były niedostatki.kto to widział,by piękną aleję róż wykarczowano i zrobiono betonową łąkę z monstrualnym leninem.władze PRLu przeliczyły sie z tym pomnikiem-w hucie nazywano aleję róż-ulicą za dupą.
n
nie na zamówienie
Faktycznie największy obciach to rozmiar tego pomnika. Normalnym ludziom jednak on wcale nie przeszkadzał, bo życie biegło normalnym torem. Wszyscy mieli pracę, nie martwili się o jutro swoje, a szczególnie o przyszłość dzieci. Teraz pomnika nie ma, pracy również, a 30 letnie dzieci zamiast mieć już 6 do 16 lat wypracowanych do emerytury, zostają nadal na utrzymaniu rodziców, a ci myślą co będzie z ich dziećmi gdy sami pomrą. W kwestii gustu wrażliwców to teraz jakoś nie słychać, aby tysiące koszmarnych potworków mających wyobrażać papieża, kazały im rozmyślać jak je wysadzać w powietrze. Skoro historia jest tak wybiórczo przypominana, temat pomnika (celowo) zamieszczony tuż przed 13 grudnia, to może należy przypomnieć też o fakcie, o którym 99,9 % ogłupionych ludzi nie ma zielonego pojęcia pojęcia. Nikt nigdy i nigdzie nie piśnie nawet, że pomijając już sam stan wojenny, to sprawa internowań jest wielce podejrzana. Jacy to wielcy bohaterowie byli internowani, sam kwiat patriotyzmu. Gdy się jednak popatrzy na listę internowanych, to najdłużej od pierwszego do ostatniego dnia siedzieli Gierek z Jaroszewiczem, Grudzień nie dosiedział, bo zmarł na atak serca podczas internowania. A ta prawie cała reszta bohaterów, to stanowiła tylko tło, a siedzieli po kilka dni, tygodni czy miesięcy, albo i wcale. Teraz np. Kaczyński urażony w swej dumie patrioty, którego nikt nie chciał nawet internować będzie protestował..., tylko przeciwko czemu i komu. W każdym razie trzeba liczyć na jego przyzwoitość, że będzie miał portrety Gierka ze sobą.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska