O sprawie pisaliśmy TUTAJ
- Kiedy dzisiaj wszedłem na stronę NFZ sprawdzić, który jestem w kolejce, okazało się, że mam wyznaczony termin - poinformował nas z radością pan Andrzej. Nie krył zdziwienia, bo jeszcze we wtorek miał 627 numer w kolejce.
Pan Andrzej dowiedział się w grudniu ubiegłego roku, że fundusz zażądał od jego lekarza weryfikacji skierowania do sanatorium. Dokumenty utknęły jednak na prawie trzy miesiące w Powiatowym Szpitalu w Limanowej. Nie przekazano ich do lekarza z tamtejszej Poradni Diabetologicznej. Pacjent twierdzi, że odnalazł je na własną rękę i dostarczył medykowi. - Myślę, że szybka reakcja NFZ jest efektem zainteresowania mediów - zauważa.
Aleksandra Kwiecień z biura rzecznika prasowego krakowskiego NFZ zaprzecza.
- Po 18 miesiącach fundusz ma obowiązek odesłać skierowanie do weryfikacji, ale nie oznacza to, że pacjentowi przepada kolejka - podkreśla. - Zweryfikowane skierowanie wraca na swoje miejsce.
Tak miało się stać w przypadku pana Andrzeja. Pacjent wrócił do kolejki i wyznaczono mu termin pobytu w sanatorium. A że zbiegło się to z prasową publikacją...przypadek.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!