Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie licz, że państwo ci pomoże. Najpierw cię ogłupi a potem złupi

Daniel Szafruga
Michał Sikora
Największą piramidą finansową nie był Amber Gold. Jest nią ZUS. To, że każdy pracujący Polak i Polka płaci składki, pod groźbą zabrania całego dorobku życia najbliższej rodziny, nie oznacza, że oszczędza na swoją przyszłą emeryturę. To bujda na resorach, jak mawiają grzeczne dzieci. Pieniądze, jakie teraz wpłacamy, są przeznaczone na wypłaty dla obecnych emerytów i rencistów. W ZUS nie ma grosza z naszych pieniędzy. Na nasze emerytury mają pracować dzisiejsze przedszkolaki, pod warunkiem, że będą chciały i będą miały pracę, a to nie jest pewne.

Czyli jest to typowa, wręcz wzorcowa piramida finansowa. A taka, jak wiadomo, w każdej chwili może się rozsypać jak domek z kart, jeżeli tylko zabraknie frajerów wierzących, że płacąc systematycznie składki, zabezpieczą swoją starość, że im więcej dziś oddadzą, tym lepiej będzie im się na emeryturze żyło. Niestety, od pewnego czasu jest ich coraz mniej, więc piramida się chwieje. W tej sytuacji ktoś w centrali ZUS wpadł przed kilku laty na szatański pomysł. Pracownicy tej instytucji zaczęli informować właścicieli małych firm, że zawieszając działalność, nie muszą płacić wszystkich składek. Podobnie łaskawi byli dla chałupników. Po czterech latach specjaliści od interpretacji przepisów zmienili zdanie i kazali tym wszystkim, których z płacenia składek zwolnili, zapłacić je wraz z karnymi odsetkami. W sumie w maliny wpuszczono kilkaset tysięcy drobnych przedsiębiorców, zyskując kilkaset milionów z tytułu karnych odsetek, upomnień i egzekucji.

Nie pomogły im odwołania do sądów. Okazało się, że ZUS ma moc obalania podstawowych zasad fizyki i prawa. Czas nie ma dla instytucji znaczenia, może się cofać, a przepisy wymyślone np. dziś, według ZUS, obowiązują wstecz np. w 2008 roku. Może też wprowadzać w błąd, a później za to karać. Dla naszych sędziów ta boska moc ZUS była oczywista, ale niekoniecznie mogła taka być dla zasiadających w Trybunale w Strasburgu. Nasi politycy, obawiając się kolejnego blamażu, uchwalili więc ustawę abolicyjną - prawniczy majstersztyk, skonstruowany tak, by z raz zabranych pieniędzy nie oddać ani złotówki. O umorzenie składek mogą starać się przedsiębiorcy, do których ZUS jeszcze nie dotarł z nakazem zapłaty. Ci, których wezwano do uregulowania zaległości, ale nie zapłacili, na umorzenie mogą liczyć pod warunkiem, że firmę zlikwidowali. Jeżeli uparcie nadal ją prowadzą, mimo starań urzędników, by wreszcie dali sobie spokój i splajtowali, muszą poczekać na decyzję Unii Europejskiej, czy umorzenia nie potraktuje jako niedozwolonej pomocy finansowej. Ci, którzy składki zapłacili wraz z karami, często zadłużając się w bankach, chcąc odzyskać swoje pieniądze muszą udać się do sądu. A tam czeka boska moc ZUS.

Prawda, że pomysłowe? Trzeba naprawdę tęgiej głowy, by to wymyślić. A mówią, że nasi politycy i urzędnicy do niczego się nie nadają.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska