- Potwierdzam, że żołnierz w szpitalu zmarł w środę krótko przed północą - powiedział w czwartek (17 października) ppłk Marek Pawlak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP.
Przypomnijmy. Sześciu saperów z 6. Brygady Powietrznodesantowej zostało 8 października po południu rannych w wybuchu niewypału w Kuźni Raciborskiej na Śląsku. W przypadku dwóch obrażenia okazały się śmiertelne. Dwóch było ciężko rannych, a dwóch kolejnych - lżej.
Saperzy próbowali zneutralizować pięć pocisków artyleryjskich znalezionych w lesie w Kuźni Raciborskiej.
"Wszyscy jesteśmy saperami". Żołnierze żegnają kolegów zabit...
W wydanym zaraz po tragedii przez Dowództwo Generalne komunikacie czytamy: "W dniu 08.10.2019 r. około godziny 13.40 podczas wykonywania zadania usuwania przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych w miejscowości Kuźnia Raciborska nastąpił niekontrolowany wybuch. Zadanie realizowali żołnierze 29 patrolu rozminowania z 6 Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. W wyniku niekontrolowanego wybuchu zginęło dwóch żołnierzy, czterech jest rannych. Okoliczności zdarzenia są wyjaśniane, teren zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa".
Śledztwo prowadzi prokuratura. Sekcja zwłok wykazała, że dwóch saperów, którzy zmarli na miejscu miało ciężkie obrażenia wielonarządowe.
Żołnierze służyli w patrolu rozminowania w 6. batalionie powietrznodesantowym w Gliwicach, który wchodzi w skład 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Rynek Główny pełen grzybów. Tak handlowano skarbami lasu!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
