Józef Kolasa, właściciel sklepu z mięsem, i Ewa Gryniak, foto-grafka, o sytuacji informowa-li Urząd Miasta Kęt, który jest właścicielem nieruchomości, oraz firmę Komax, która administruje budynkiem. Ostatni raz założenia zabezpieczeń domagali się 10 lipca. Nie zrobiono nic, aby zapewnić bezpieczeństwo ludzi przechodzących chodnikami wzdłuż budynku.
- Ostatni remont był tu w 1989 roku - mówi Ewa Gryniak. - Zrobili wtedy nową elewację, na górze mieszkały rodziny, miejsce to tętniło życiem. Teraz żal patrzeć - dodaje kobieta.
W kamienicy od kilku lat nikt nie mieszka. Na parterze budynku są trzy sklepy. - Zimą stałem pod balkonem, a niedaleko mnie pracownik. Między nami spadł ogromny kawał balkonu - mówi Kolasa. - Każdego dnia słyszymy, jak spadają odłamki. Nie wiem, czy władze czekają, aż ktoś tu zginie, ale wtedy będzie za późno. Z tym trzeba coś zrobić już teraz - tłumaczy.
Urząd Gminy, który jest właścicielem nieruchomości, wystawił budynek na sprzedaż już kilka lat temu. Na początku za działkę i zabytek o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych chciał ok. 2,5 mln zł, teraz obniżył cenę do 1,8 mln zł. W czerwcu odbył się ostatni, czwarty przetarg. Nikt nie był zainteresowany kupnem ruiny.
- Nas nie stać na to, aby wyremontować ten budynek, chcemy go sprzedać - mówi Krzysztof Olejak, zastępca burmistrza w Kętach. - Aby doprowadzić kamienicę do porządku, potrzeba kilku milionów, których nie mamy w budżecie - dodaje i tłumaczy, że cena, jaką urząd chce za nieruchomość, jest tak duża, ponieważ kamienica znajduje się w ścisłym centrum miasta, tuż przy samym Rynku.
Problemy finansowe nie zmieniają faktu, że kamienica jest w posiadaniu urzędu i to właśnie on powinien zadbać, aby spadające odłamki nie sypały się na głowy przechodniów.
- Jeszcze dziś wydam dyspozycję i na pewno zabezpieczymy to miejsce - zapewnia Olejak. - W przyszłym tygodniu zostaną wykonane wszelkie niezbędne prace - deklaruje.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+