Tarnów: Po ochłodę nad wodę, ale gdzie?
Pracownik agencji reklamowej, który zaparkował lawetę obok kościoła Misjonarzy, nie przejmował się znakiem zakazu oraz sąsiedztwem przejścia dla pieszych i skrzyżowania. "Gazeta Krakowska" po sygnale od Czytelników czekała około dwóch tygodni na reakcję służb. Bezskutecznie, chociaż skrzyżowanie należy do najbardziej zatłoczonych w mieście.
- Laweta zasłania przejście dla pieszych i zagraża bezpieczeństwu. Nie rozumiem braku reakcji ze strony policji, straży miejskiej czy pracowników Zarządu Dróg Miejskich - nie kryje oburzenia Jacek Adamczyk, plastyk miejski. W piątek o sprawie powiadomiliśmy policję.
- Policjanci, którzy byli na miejscu, stwierdzili, że laweta nie zasłania widoczności, jednak rzeczywiście nie powinna tam stać. Jeżeli właściciel jej nie usunie, zostanie ukarany mandatem w wysokości 100 złotych - mówi Olga Żabińska, rzeczniczka prasowa tarnowskiej policji.
Funkcjonariuszom po kilku minutach udało się namierzyć właściciela i błyskawicznie usunąć lawetę.
- Ustawienie lawety w takim miejscu jest po prostu karygodne. Fatalnie świadczy także o samej agencji reklamowej, która wykazała się kompletnym brakiem poczucia estetyki. Firma nie szanuje prawa oraz przestrzeni miejskiej, wykorzystując ją tylko do swoich szybkich zarobków - dodaje Jacek Adamczyk.
Kilkanaście tygodni temu miasto wypowiedziało wojnę lawetom z reklamami. Te wkrótce zniknęły z ulicy Krakowskiej, na której rozpoczął się remont, i problem w zasadzie rozwiązał się sam. Jak jednak widać, pracownicy agencji reklamowych nadal kontynuują nielegalny proceder, tyle że w innych częściach miasta. "Gazeta Krakowska" nie zamierza odpuszczać i czeka na sygnały od Czytelników.
Piszcie na [email protected].
Sprawdź aktualny rozkład jazdy PKP Kraków
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**