https://gazetakrakowska.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

Niepołomice: żona musi odejść, jeśli mąż ma być burmistrzem

Piotr Odorczuk
Źródło: www.wrotamalopolski.pl
Źródło: www.wrotamalopolski.pl Fot. Archiwum
Pełniący obowiązki burmistrza Niepołomic Roman Ptak jest przełożonym swojej żony, Barbary Ptak, będącej prezesem zależnej od gminy Fundacji "Zamek Królewski" w Niepołomicach. W magistracie regularnie pojawiają się w tej sprawie kąśliwe donosy i anonimy. Burmistrz przyznaje, że nie stawia go to w dobrym świetle.

- Wiem, że to dla mnie niezręczna sytuacja, ale biorę na siebie wszystkie konsekwencje takiego stanu rzeczy - mówi Roman Ptak, który obowiązki burmistrza miasta przejął w listopadzie 2009 r. po Stanisławie Kraciku, mianowanym przez premiera małopolskim wojewodą. Ptak tłumaczy, że z prawnego punktu widzenia wszystko jest w porządku. - To nie ja powołałem żonę na stanowisko. Zrobił to dwa lata temu burmistrz Kracik, żona nie zawdzięcza pracy mojej interwencji - zapewnia Ptak.

Podobnie wypowiada się Stanisław Kracik. - Roman Ptak nie jest wybranym w powszechnych wyborach burmistrzem, a jedynie p.o. burmistrza mianowanym przez premiera Donalda Tuska, a to różnica - mówi Kracik. Jego zdaniem, o ewidentnym konflikcie interesów można by mówić, gdyby Barbara Ptak została prezesem fundacji po tym, jak jej mąż wygrałby wybory, a tak nie jest. - Według mnie, można tu mówić o dość niezręcznej sytuacji. - mówi Grażyna Kopińska, kierująca programem przeciwko korupcji w Fundacji Batorego.

Barbara Ptak została prezesem zamkowej fundacji w lipcu 2006 r. Wcześniej była wiceprezesem fundacji i jednocześnie pracownikiem niepołomickiego magistratu. Burmistrz Stanisław Kracik mianował ją prezesem, by usunąć podejrzenia o konflikt interesów z jej mężem, wówczas skarbnikiem gminy, który odpowiadał za kadry w urzędzie. - Według statusu fundacji burmistrz Niepołomic jest jej prezydentem, który nominuje prezesa i zarząd fundacji - tłumaczy Stanisław Kracik.

- Wiem, że Barbara Ptak bardzo przeżywa zaistniałą sytuację. Dla niej to osobisty dramat, bo w fundację włożyła wiele serca, a będzie musiała z niej odejść. Nie widzę innego wyjścia - dodaje wojewoda.
Roman Ptak, który potwierdził już, że będzie się ubiegał o fotel burmistrza w tegorocznych wyborach, zapewnia, że jego żona odejdzie z pracy jeszcze przed wyborami.

- Rozmawialiśmy o tym i to nasza wspólna decyzja - mówi burmistrz. Anonimy i donosy komentuje jako wyjątkowo złośliwe. - Ktoś sugeruje w nich nawet, że załatwiłem pracę teściowej w szkole w Zabierzowie Bocheńskim. Sęk w tym, że ona tam pracowała, gdy ja dopiero zaczynałem naukę w liceum - kwituje Ptak.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Lamana
Do swojej roboty, brac się, zazdrośniki, maropie i rozo!!! Czemóż to żona ma rezygnowac ze swojej pracy w fundacji, gdy jej mąż burmistrzem został?? To niesprawiedliwe!
m
marop
Czyżby burmistrz zapomniał już co mówił. żona nadal udaje,że pracuje biorąc sowite wynagrodzenie. A burmistrz udaje, że nie ma sptawy.
r
roza
...gdyby ktoś wcześniej tego nie opisał nadal byłoby cicho o tej sprawie. Niesmaczne!
Nie można mieć wszystkiego, trzeba umieć jeść łyżeczką, bo chochlą można się udławić.

Wybrane dla Ciebie

"Kraków 1990. Na przełomie epok". Niezwykła podróż do czasu wielkich zmian

"Kraków 1990. Na przełomie epok". Niezwykła podróż do czasu wielkich zmian

To on ma być nowym trenerem Cracovii. Opcja zagraniczna

To on ma być nowym trenerem Cracovii. Opcja zagraniczna

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska