W zamian za wsparcie Pogon obiecuje nazwiska darczyńców umieścić na koszulce, w której wystartuje w Japonii. - Dzisiaj trzeba mieć mocne plecy, prawda? Bez tego ani rusz? Mnie też się przydadzą w Tokio - mówi z uśmiechem młody aplikant radcowski z Bochni.
Pomysł jest prosty. Wystarczy wpłacić dowolny datek na konto Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko" (21 8944 0003 0000 2088 2000 0070, koniecznie z dopiskiem: "240/P, Pietrzyk Miłosz - zbiórka publiczna").
- Złotówka za kilometr w maratonie daje w sumie 42 zł. To nie jest wielka suma, a ja obiecuję, że nazwisko każdego, kto zapłaci ją do 10 lutego, umieszczę z ty-łu koszulki. Dzięki temu będę mieć "mocne plecy" w czasie biegu, a Miłosz będzie mieć szansę stać się bardziej samodzielny - zachęca Tomasz, przypominając, że cały czas szuka także firm, które mogłyby pomóc w większym wymiarze. Zainteresowani więcej informacji znajdą w internecie na stronie: www.wpogoni.com.pl.
32-letni Miłosz Pietrzyk, dla którego pobiegnie Tomasz, ma swój "maraton" codziennie. Musi poruszać się na wózku inwalidzkim, a mieszka na trzecim piętrze jednej z krakowskich kamienic. W walce ze schodami pomaga mu tylko mama.
- Miłosz chciałby ją uwolnić od tego ciężaru. Mimo że pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim, po opłaceniu wszystkich leków i rachunków, nie stać go na wynajęcie asystenta osoby niepełnosprawnej. A leków do kupienia co miesiąc jest niestety sporo, bo Miłosz kilka lat temu przeszedł przeszczep nerki. Dlatego też dochód z akcji zostanie przekazany na opłacenie usług asystenta - mówi Tomasz.
Maratończyk z Bochni wierzy, że znajdą się osoby, które zechcą pomóc Miłoszowi. Mężczyzna mimo swojej niepełnosprawności może być dla wielu wzorem. Dzięki uporowi i ciężkiej pracy skończył studia prawnicze, a potem zdobył aplikację radcowską.
- Miłosz sam pomógł wielu osobom, ponieważ przez blisko sześć lat był wolontariuszem Poradni Prawnej krakowskiego oddziału Fundacji Academia Iuris. Teraz zatem nadszedł czas, żeby pomóc jemu - zachęca Tomasz Pogon.