Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidoma straciła dom, bo poręczyła kredyt sąsiadowi

Edyta Zając
Niewidoma sądeczanka została oszukana przez sąsiada. Poręczyła mu kredyt, a o nie spłacał rat. Za długi Bartłomieja D. komornik zlicytował mieszkanie Teresy Kmak. Kobieta trafiła do szpitala

Dla Teresy Kmak powtarzalność jest ważna. Daje jej poczucie bezpieczeństwa. Zaczyna dzień od kawy. Pije ją w małym pokoiku w mieszkaniu na ul. Królowej Jadwigi. Potem schodzi cztery piętra w dół. Dokładnie 48 schodów, otwiera drzwi i kieruje się w lewo, na przystanek autobusowy. Trzydzieści kroków do końca bloku, a potem trzeba skręcić w prawo. Każdego dnia o stałej porze wsiada do autobusu nr 23 i jedzie do pracy. Do przychodni rehabilitacyjnej na ul. Kazimierza Wielkiego, gdzie masuje pacjentów. Teresa Kmak jest niewidoma od urodzenia. Po 33 latach pracy, będzie musiała nauczyć się nowej drogi do domu. Komornik właśnie zlicytował jej mieszkanie.

Oszustwo

- To był taki miły, uprzejmy chłopiec. Syn moich sąsiadów. Kiedy był malutki miał problem z nóżką, kulał. Pomogłam mu w rehabilitacji. Codziennie masowałam nogę - opowiada Teresa Kmak.

Miły chłopiec w 2013 roku obiecał, że zatrudni jej syna w firmie kurierskiej.

Pani Teresa była szczęśliwa, chciała zadbać o jedynaka, którego wychowywała go sama. Warunek sąsiada był tylko jeden. Musiała poręczyć mu kredyt na kupno samochodu. A jej syn miał tym autem wozić kurierskie przesyłki. Bez wahania podpisała dokumenty. W końcu dobrze znała tę rodzinę.

- Nawet nie potrafię powiedzieć, jaka była kwota tego kredytu. Na pewno 20, ale może nawet 30 tys. zł. Nie mam pewności. Nie widziałam przecież, co podpisuję, po prostu uwierzyłam sąsiadom na słowo, bo im ufałam. Zawieźli mnie do banku, podali dokument, długopis... - opowiada kobieta.

Jej syn popracował w firmie krótko, bo Bartek przestał mu płacić. Przestał też spłacać raty kredytu.

Do niewidomej zaczęły napływać kolejne upomnienia. Mili sąsiedzi D. z dnia na dzień zniknęli jak kamfora. Pukała, w końcu nawet waliła pięścią w ich do drzwi, ale nikt nie otwierał. Dzwoniła do nich , ale nikt nie odbierał.

Podobno wynajęli sobie mieszkanie na obrzeżach Sącza, ich własne na ul. Królowej Jadwigi stoi puste.

O niespłacane raty zaczął upominać się bank. Kwoty były coraz wyższe. - Próbowaliśmy z synem dotrzeć do Bartka D., ale bezskutecznie. Nie widzę więc przede mną łatwo im uciec, a syn na ich widok reaguje emocjonalnie, więc poprosiłam, żeby odpuścił - mówi pani Teresa.

Liczyła, że sąsiada ruszy sumienie. Albo, że wpłyną na niego rodzice, których znała przecież od 20 lat.

Sumienie nikogo z nich nie ruszyło. A dług urósł tak bardzo, że bank wszczął procedurę egzekucyjną. Kwota na koncie Teresy Kmak nie wystarczyła do pokrycia zadłużenia.

Wstyd

Na początku czerwca tego roku komornik ogłosił licytację 38 metrowego mieszkania należącego do Teresy Kmak, pod adresem ul. Królowej Jadwigi 19.

Mieszka w nim wciąż jeszcze razem z synem, jego narzeczoną i trzymiesięcznym wnukiem.

Za kwotę 75 tys. zł lokal kupiła jakaś kobieta. Rozmawiały przez telefon. Pani Teresa mówi, że to sądząc po głosie miła osoba. Nie ma do niej żalu.

Nowa właścicielka złoży teraz wniosek o eksmisję. Taka jest procedura. Sąd zwróci się do miasta o wyznaczenie lokalu socjalnego dla Teresy Kmak i jej rodziny.

Przez dobre serce niewidoma straciła dorobek swojego życia. - Odechciało mi się żyć. Własne mieszkanie dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Straciłam grunt pod nogami, wszystko, co miałam...

Nie może zrozumieć, dlaczego sąsiad ją oszukał. On ma przecież z czego spłacić zadłużenie. - Ma mieszkanie po babci, a jego rodzice mają własny dom - wszyscy pracują, wylicza kobieta. Bartłomiej D. jest zatrudniony „na czarno”, w jednej z sądeckich firm kurierskich. Oficjalnie więc nie ma żadnych dochodów. Bank nie może z niego ściągnąć kredytu.

Draństwo

Teresa Kmak załamała się. Nie spała wiele nocy. Była wyczerpana z nerwów. W końcu zasłabła i pogotowie wzięło ją do szpitala. -Teresa to wszystko ukrywała. Wstydziła się. Szkoda, że nie powiedziała wcześniej o swoich problemach. Może moglibyśmy coś zaradzić? - mówi Władysław Lorek, szef Fundacji Pomagam Niewidomym. - To uczciwa, serdeczna kobieta. Nigdy nie zrozumiem, jak można zrobić coś takiego i po prostu sobie spokojnie żyć. Draństwo!

Leszek Langer, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych zna Teresę Kmak od dawna. - To zasłużona dla miasta osoba. Pracowita, pobawiona roszczeń. Jest mi bardzo przykro, że spotkała ją taka sytuacja. Szkoda, że zdecydowała się o niej powiedzieć tak późno - mówi Langer.

Pomoc
O sprawie eksmisji niewidomej Leszek Langer rozmawiał już z prezydentem Ryszardem Nowakiem. Obiecał pomoc. - Niestety nie da się odwrócić biegu wydarzeń i cofnąć licytacji, ale pomożemy zabezpieczyć pani Teresie mieszkanie po eksmisji - zapewnia pełnomocnik.

Komornik, nawet gdyby chciał, nie mógł odstąpić od licytacji mieszkania na wniosek banku. Działał zgodnie z prawem.

Po naszej interwencji poseł Barbara Bartuś, posłanka PiS, członkini komisji ustawodawczej, zapowiada, że zajmie się tematem poręczeń kredytowych.

- W tym miesiącu sama zgłosiłam na policję podobny przypadek. Osoba, która nie spłacała kredytu ukrywała majątek i do odpowiedzialności został pociągnięty poręczyciel. Uważam, że to zwykłe wyłudzenie. Przypadek, o którym państwo informują zainspirował mnie do tego, żeby rozpocząć pracę nad zmianami w prawie, które mogłyby w większym stopniu chronić poręczycieli, zwłaszcza, osoby niepełnosprawne - zapowiada posłanka.

Co mnie to obchodzi?

Dzwonimy do Bartłomieja D. z pytaniem, jak się czuje teraz po licytacji mieszkania swojej poręczycielki.

- Ja się już nie interesuję tym tematem - parska śmiechem. - Nawet nie chce mi się tego komentować - urywa rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska