- Nigdy czegoś takiego w naszej okolicy nie było. Najpierw ludzie wybudowali dom, potem sprzedali go i ślad po nich zaginął - wspomina pani Anna, mieszkanka gminy Kłaj. Nie chce ujawniać nazwiska. - Cały czas mówiło sie, że będzie tu hotel czy restauracja. A wybudowano nam klub nocny! Aż mi wstyd mówić o tym - kręci głową kobieta. Chce zaktywizować mieszkańców, by zdeklarowali się, czy godzą się na takiego "sąsiada".
- Tak być nie może, że nie mamy wpływu na to, co buduje się w naszej wsi! Może sołtys zacznie zbierać podpisy mieszkańców? - zastanawia się kobieta. Krystyna Wyporek, sołtyska Brzezia, przyznaje się, że jeszcze kilka dni temu nic o klubie nie wiedziała. I też, jak inni mieszkańcy, jest w szoku.
- Znajomi z sąsiednich gmin zaczęli wydzwaniać do mnie i wypytywać, co się dzieje w mojej wsi. Okazało się, że przeczytali ulotki reklamujące ten klub. A u nas żadnych ulotek nie było - opowiada sołtyska. Dodaje, że nie będzie siedzieć bezczynnie. Ale nie cierpi pośpiechu w tak trudnych sprawach. Dlatego na początek wybiera się do wójta gminy. Obiecuje, że zrobi to w najbliższych dniach
-Najpierw trzeba wyjaśnić czy nowy obiekt powstał zgodnie z prawem, czy uzyskał wszystkie niezbędne zezwolenia - wyjaśnia Krystyna Wyporek.
Roman Wcisło, radny powiatu wielickiego, zapewnia, że sołtyska może liczyć na jego wsparcie. - Sprawdzimy, co da się zrobić w tej kwestii. Nie dziwię się reakcji ludzi - podkreśla.
Interweniować w sprawie klubu chce też Marcin Kowalczyk, radny gminy mieszkający w sąsiedniej wsi Gruszki. - Na szczęście nie wybudowali tego u nas - cieszy się. - To jednak niepokojące, omówimy tę sprawę na najbliższej sesji rady. Udało się nam skontaktować z współwłaścicielem klubu w Brzeziu. Mężczyzna nie podał swojego nazwiska, lecz podkreślił, że klub jest zasłonięty bardzo wysokim murem.
Tłumaczył w rozmowie z "Gazetą Krakowską", że obiekt znajduje się na skrzyżowaniu drogi krajowej i powiatowej , a w pobliżu nie ma domów. Jego zdaniem lokalizacja klubu nie powinna nikomu przeszkadzać.
Mieszkańcy Brzezia myślą jednak inaczej.
Komentarz władz gminy
Zbigniew Fic, sekretarz gminy Kłaj: W tej sprawie mamy związane ręce. Urzędnicy w żaden sposób nie mogli wstrzymać tej inwestycji. Po pierwsze firma, która prowadzi klub nocny w Brzeziu, jest zarejestrowana w Krakowie.
Ponadto obiekt znajduje się na prywatnej działce. Nie mieliśmy żadnego wpływu na to co na niej powstanie. Firma starała się o koncesję na sprzedaż alkoholu i ją dostała, gdyż spełniała wszystkie wymagane kryteria.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!