Bocian Właduś razem ze swą partnerką oczekuje potomstwa. Niestety, nie wiemy ilu spodziewa się "dzieci", gdyż kamera nie sięga do nowego gniazda.
Każdego dnia po otwarciu warsztatu zlatuje do pracowników. Domaga się aby podobnie jak zmarły w ubiegłym roku właściciel zakładu - Władysław Pietrzak, karmili go smakołykami. Tych nigdy nie brakuje. Osoby, które śledzą losy bociana, także czytelnicy Dziennika Polskiego, przywożą na Szlifierską kurze podroby.
Właduś dostaje też świeże ryby i czystą wodę. Gdy wyklują się bocianiątka, dostawy karmy zostaną zdecydowanie zwiększone.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+