Na wiosnę, dzięki zabiegom Jacka Roika, miasto zainteresowało się technologią EM. Mikroby miały sprawić, że nad parkowym stawem przestanie się unosić nieprzyjemna woń. Do zbiornika wrzucano tysiące kul bokashi - ulepionych z gliny, z umieszczonym wewnątrz biologicznym preparatem. Potem,
w regularnych odstępach czasu, jeszcze kilkakrotnie uzupełniano dawki mikroorganizmów w stawie.
Efekt? W tym roku obok mauzoleum dało się spacerować bez narażania się na nieprzyjemne efekty zapachowe. Woda jest też zdecydowanie bardziej przejrzysta niż w poprzednich latach.
- W stwierdzeniu, że Tarnów był pionierem stosowania technologii EM na taką skalę, nie ma ani trochę przesady - komentuje Jarosław Jaglarz ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Środowska Naturalnego EMEKO.
Eksperyment ze stawem kontynuowany będzie w przyszłym roku. Jacek Roik niedawno spotkał się
z prezydentem Tarnowa, by zainteresować miasto zastosowaniem japońskiej technologii również na wysypisku śmieci albo w oczyszczalni ścieków.
- Zależy mi, by Tarnów był miastem ekologicznym - mówi. - Usłyszałem, że urząd rozważy ten pomysł.
Co dałoby zastosowanie EM na wysypisku?
- Materia organiczna przechodzi rozkład fermentacyjny, w trakcie którego powstają trujące substancje - tłumaczy Jaglarz. Mikroby powstrzymałyby procesy gnilne. Gdyby zaaplikować je do pryzm śmieci, smród powinien zniknąć.