- Nie wiem, dlaczego nagle zmienił zdanie. Będę z nim o tym rozmawiał - mówi adwokat. Aleksander P. przebywa od kilku miesięcy w schronisku dla nieletnich w Łańcucie. W kwietniu usłyszał zarzut zabójstwa połączonego z rozbojem. Przyznał się do zadania śmiertelnych ciosów nożem, ale zaprzecza, aby wsiadł do taksówki z zamiarem dokonania morderstwa.
Mimo że jest nieletni, Aleksander P. ma być sądzony jako osoba dorosła. W takiej sytuacji nie można jednak wymierzyć kary dożywotniego pozbawienia wolności. Maksymalną sankcją, którą może zastosować sąd wobec zabójcy taksówkarza, jest 25 lat więzienia.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!