Nowy Sącz. Co wykazał audyt przeprowadzony w Urzędzie Miasta?

FLESZ - Suche krany w Polsce? Deficyt wody narasta

Częściowe wyniki audytu przedstawili prof. Roman Batko i dr Janusz Sasak. Analizie poddane m.in. projekty inwestycyjne. Podstawowy zarzut to wydatkowanie środków na przygotowanie dokumentacji dla inwestycji, które nigdy nie zostały zrealizowane.

- Mówimy tutaj o kwocie prawie 4,3 mln złotych. Miasto wydało ją na opracowanie pewnych założeń, koncepcji, dokumentacji, a potem, z różnych powodów, nie było już kontynuacji działań związanych z tymi planowanymi inwestycjami – wyjaśnia Roman Batko.

Mowa tutaj m.in. o budowie nowego połączenia Nowy Sącz - Stary Sącz (400 tys. na dokumentację), czy projekcie „Wenecji Sądeckiej” (1,5 mln zł na dokumentację). Audytorzy precyzują, że chodzi tutaj min.in. o utratę ważności pozwoleń lub brak środków inwestycyjnych.

- Ponadto część tej dokumentacji wyglądała tak, jakby ją „wyprodukowano do szuflady” – dodaje Janusz Sasak. - Rażącym przykładem jest dokumentacja techniczna przygotowana dla postawienia masztu flagowego. Przygotowano ją dla działki, gdzie teren jest równy, a działka, na której maszt miał stanąć, ma 20-procentowy spadek - mówi.

Autorzy audytu wskazują również na utracone przez miast szanse . Chodzi tutaj m.in. o 10 mln zł pozyskanych przez władze miasta na ekologię, a konkretnie na program Kawka, dzięki któremu mieszkańcy mogli zmienić piece na bardziej ekologiczne.

- Miasto wykorzystało tylko 1,8 mln zł - podnoszą audytorzy.

W ramach audytu zajęto się również analizą działań jednostek podległych ratuszowi. Audytorzy zakwestionowali m.in. sposób naliczania naliczania dotacji w ramach subwencji oświatowej, co może narazić miasto na stratę ponad 3,6 mln zł. Wspomniano również o tzw. umowach śmieciowych dla sprzątaczek, braku maksymalnych na wywóz nieczystości oraz podatkach miejskich.

- Pięciu największych dłużników podatkowych jest winnych miastu ponad milion złotych - mówią audytorzy.

Osobna kwestia to również brak nadzoru właścicielskiego nad spółkami miejskimi, w tym przede wszystkim Sądeckimi Wodociągami.

Wszystkie wskazane w obszernym raporcie nieprawidłowości mogły kosztować miasto, zdaniem audytorów, co najmniej 30 milionów złotych.