Publiczna inwestycja w Krynicy-Zdroju pod lupą prokuratury
Prokuratura nie chce zdradzać szczegółów sprawy, bo śledztwo trwa. Wiadomo, że sprawa ciągnie się już od jakiegoś czasu i dotyczy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przy wydawaniu publicznych pieniędzy na budowę amfiteatru w Krynicy-Zdroju. Cała inwestycja przy dolnej stacji kolejki na Górę Parkową kosztowała ponad 19 mln zł. Mowa o dodatkowych ponad 600 tys. złotych, które miały być ujęte w rozliczeniu prac, które nie zostały przeprowadzone.
Zgłoszenia dokonał 16 kwietnia 2024 r. Sławomir Czarnecki, krynicki prawnik i wykładowca akademicki, który był kandydatem na burmistrza miasta i walczył o głosy w wyborach w 2024 roku m.in. z obecnym burmistrzem Piotrem Rybą.
Policja w gabinecie burmistrza
Kilka dni temu do gabinetu burmistrza weszli policjanci w celu zabezpieczenia dokumentów i laptopów służbowych, miało to miejsce na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Muszynie.
- Tam jest kwestia nadania prawidłowości rozliczenia tej inwestycji. Do tej sprawy kwestia dokumentacji ma istotne znaczenie. Stąd prokurator zlecił jej uzyskanie - potwierdza prokurator rejonowa w Muszynie Magdalena Krok-Ćmiel "Radiu Kraków", nam mimo wielu prób nie udało się uzyskać komentarza.
Jak udało się nam potwierdzić w sekretariacie urzędu miasta Krynicy-Zdroju, Piotr Ryba jest niedostępny, bo obecnie przebywa na urlopie, ale w mediach społecznościowych odniósł się do sprawy i wydał oświadczenie, w którym dementuj plotki o rzekomym przeszukaniu urzędu i jego zatrzymaniu. Jest też spokojny o wynik śledztwa, bo podkreśla, że nie ma sobie nic w tej kwestii do zarzucenia.
Pełne oświadczenie burmistrza Krynicy-Zdroju
"W związku z pojawieniem się w przestrzeni publicznej informacji o działaniach Policji w Urzędzie Miejskim chciałbym się do nich odnieść.
27.03.2025 r. (środa) do mojego biura przybyli policjanci z KMP w Nowym Sączu z postanowieniem o zabezpieczeniu dokumentów związanych z budową amfiteatru.
Wszystkie wnioskowane dokumenty oraz jeden z komputerów zostały im przekazane.
Dementuję plotki o rzekomym przeszukaniu pomieszczeń w Urzędzie, a nawet rzekomym zatrzymaniu mnie (przebywam obecnie na krótkim i zaplanowanym urlopie).
Zawiadomienie do prokuratury złożone zostało w czasie ostatniej samorządowej kampanii wyborczej przez jednego z kontrkandydatów na stanowisko burmistrza tuż przed drugą turą głosowania. W związku z tym trudno nie doszukiwać się tutaj podłoża politycznego całej sprawy i próby wpłynięcia na wynik wyborczy.
W swojej pracy zawsze kierowałem i kieruję się interesem Gminy, nie mam sobie nic do zarzucenia i dlatego też ze spokojem oczekuję zakończenia postępowania".
