Łukasz Filipowicz jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadał wprowadzenie na Krupówkach porządku i egzekwowanie obowiązującego tam prawa - Parku Kulturowego Krupówki. Razem z próbą rozpoczęcia egzekwowania przepisów pojawił się również opór ze strony właścicieli punktów z pamiątkami, którzy nie chcą stosować się do przepisów, bo przez lata nikt od nich tego nie wymagał.
Skarga na Park Kulturowy Krupówki trafi do sądu
Jeden z przedsiębiorców działając w swoim imieniu oraz dwunastu innych pracujących na Krupówkach złożył skargę na uchwałę zmuszając tym samym miasto do skierowania sprawy do sądu.
- Skargę złożyli do sądu za naszym pośrednictwem. Pan burmistrz jako organ dostaje skargę i my tę skargę w przeciągu 30 dni musimy dostarczyć do sądu z ewentualną naszą odpowiedzią - informuje o obowiązującej procedurze Marta Gratkowska, kierownik Biura Planowania Przestrzennego. - Sąd bada materiał i jeśli uzna skargę za zasadną, to wyznaczy termin rozprawy - dodaje.
Skarga złożona przez handlarzy z Krupówek dotyczy przepisów prawa, które zostały ustanowione już 10 lat temu. Jak się okazało, z różnych powodów prawo to nie było egzekwowane względem właścicieli stoisk z pamiątkami, którzy chcą, żeby zostało jak dawniej.
Ekspozycja towarów tylko wewnątrz straganu i lokalu
Skarga, która wpłynęła do Urzędu Miasta w Zakopanem na prawo obowiązujące na Krupówkach dotyczy zakazu ekspozycji towaru poza lokalem, lub stoiskiem handlowym. Jeszcze do niedawna właściciele stoisk z pamiątkami wystawiali towar na deptak lub wieszali na elewacji budynków oraz stoisk.
Od ponad miesiąca Straż Miejska w Zakopanem oraz urzędnicy, którzy towarzyszyli funkcjonariuszom, w pierwszych tygodniach kontroli pouczali i informowali o tym, co wolno, a czego nie. Po kilku tygodniach upominania przyszedł czas na karanie właścicieli stoisk, którzy nie chcą się podporządkować przepisom. Posypały się mandaty, a w stosunku do osób, które odmówiły przyjęcia mandatu skierowano wnioski do sądu.
Władze Zakopanego zapowiadają, że to jeszcze nie są wszystkie konsekwencje, jakie mogą wyciągnąć w stosunku do osób sprzedających na Krupówkach. Najbardziej dotkliwe może być zabranie i przepadek towaru.
Kapibary i gęsi w góralskich kapeluszach?
Od kilku tygodni po Zakopanem krąży plotka, że sprzedawcy z Krupówek będą mieli towar ograniczony wyłącznie do tego wyprodukowanego w regionie, lub nawiązującego do Podhala i kultury góralskiej. Marta Gratkowska dementuje te plotki.
- Najlepiej, żeby towar był związany z regionem, ale nie jest to zdefiniowane. To nieprawda, że ścigamy kogoś kto handluje pluszakami. Panowie ze straży nakładają mandaty, ale za towar, który wychodzi poza sklepy i jest wieszany na elewacjach zewnętrznych - informuje kierownik Biura Planowania Przestrzennego.
Zdefiniowanie tego, czym jest nawiązanie do regonu i góralszczyzny mogłoby odnieść wręcz odwrotny skutek i narazić miasto na śmieszność. Wystarczyłoby tylko przyszyć pluszowym kapibarom i gęsiom góralskie kapelusze lub dokleić małą ciupagę.
Krupówki uwolnione dla ulicznych artystów
Błąd w przekazie o konieczności nawiązywania do regionu powstał najprawdopodobniej na skutek innej zmiany. Do niedawna dopuszczona była na Krupówkach tylko działalność artystów malujących portrety i karykatury. Teraz miejsce na deptaku zostało uwolnione także dla innych artystów, pod warunkiem, że w swojej twórczości będą nawiązywać do regionu.
- Zmiana, którą podjęli radni dotyczy działalności artystycznej i handlowej całkiem poza lokalem. Mieliśmy zakaz działalności ulicznej artystycznej poza lokalem. Byli dopuszczeni tylko rysownicy, karykaturzyści i portreciści. Sąd zarzucił, że to ogranicza działalność artystyczną i ta zmiana tego dotyczy. Oprócz portrecistów mogą działać inni artyści, których sztuka ma nawiązywać do regionu - informuje Marta Gratkowska.
W ramach nowych przepisów do Zakopanego o pozwolenie na działalność artystyczną na Krupówkach zgłosiło się 3 mimów. Do regionu będą nawiązywać poprzez stylizowane ubranie na wzór góralskich strojów regionalnych.
