Nikola Sobusiak ma 7 lat. Uwielbia się huśtać. Niestety nie może, jak inne dzieci swobodnie korzystać z urządzeń na placach zabaw. Dziewczynka cierpi na porażenie mózgowe. Nie chodzi, ale potrafi samodzielnie siedzieć. - Jeszcze udaje mi się posadzić córkę na huśtawkę dla młodszych dzieci. One są zabezpieczone i Nikola może bezpiecznie korzystać - mówi Joanna Sobusiak, mama dziewczynki.
Obawia się jednak, że niedługo dziewczynka przestanie się w nie mieścić. - Córka rośnie. I pewnie na wiosnę nie będzie mogła cieszyć się huśtawkami. Widzę, ile jej to sprawia radości i przykro mi, że nie będę mogła zapewnić jej tej atrakcji. A tak mało ich ma w życiu - żali się pani Joanna.
Nie ukrywa, że też dla niej stanowi to problem. Plac zabaw to jedno z nielicznych miejsc, gdzie może spotkać się z innymi matkami i porozmawiać. - Potrzebuję wyjść do ludzi. Nie chcę zamykać się w domu, dlatego że mam chore dziecko. A niestety wiele matek, nie mając takiej szansy, skazanych jest na siedzenie w czterech ścianach - mówi.
Jej koleżanka ma córeczkę, która nie potrafi sama siedzieć. Idealny byłby kosz do huśtania, w którym mogłaby usiąść razem z mamą. - Są też huśtawki, których siedzisko przypomina dziecięcy fotelik do samochodu i karuzele z podjazdem dla dzieci na wózkach inwalidzkich - wylicza pani Joanna.
Problem matek dzieci niepełnosprawnych przedstawił prezydentowi radny Dawid Dumana. Czeka na odpowiedź na swą interpelację. Ma świadomość kosztów. Ale uważa, że miasto powinno zainwestować w duży ogrodzony plac zabaw z huśtawkami dla niepełnosprawnych. Zwłaszcza że w mieście w ogóle brakuje miejsc do zabawy dla najmłodszych. - Pani Joanna poinformowała mnie, że wystarczą nawet pojedyncze urządzenia. Warto sprawić, żeby każde osiedle miało takie - przyznaje radny.
Wierzy, że uda mu się przekonać do tego pomysłu prezydenta miasta, podobnie jak udało się przeforsować siłownię na powietrzu przy Skateparku. - To była moja inicjatywa - przypomina Dumana.
Jak ustaliliśmy, w Nowym Sączu jeszcze w tym roku prezydent każe urzędnikom sprawdzić, jakich zabawek potrzeba dzieciom niepełnosprawnym. - Zwłaszcza tym z poważnymi wadami ruchu - zaznacza rzecznik prezydenta Krzysztof Witowski i dodaje, że tego typu inwestycja będzie możliwa do wykonania w 2017 r.
Pomysłem zainteresowaliśmy również Grodzką Spółdzielnię Mieszkaniową. Jej prezes Jarosław Iwaniec przyznaje, że jeszcze nikt się z podobną ideą nie zwrócił. Zapewnia jednak, że dołożenie nowych huśtawek dla dzieci niepełnosprawnych przy już istniejących placach zabaw nie będzie stanowiło problemu. - Jeżeli matki dzieci niepełnosprawnych zwrócą się do nas ze swoimi potrzebami, nie widzę przeszkód - zaznacza Iwaniec.