- Po śmierci naszej córki postawiliśmy grobowiec. Złodzieje już następniego dnia ukradli z nagrobka wszystko, co było zrobione z mosiądzu, w tym duży krzyż, figurę Jezusa, ozdobne litery z inskrypcji - skarży się ze łzami w oczach Janina Maciejowska z Nowego Sącza.
Zobacz także: Nowy Sącz: prezes spółdzielni pił? Rada bada sprawę
- Oszczędzając na jedzeniu i lekach musieliśmy postawić nowy nagrobek, bo ten poprzedni wyglądał jak po bombardowaniu. Pozostawiliśmy na nim sztuczne kwiaty. Niestety, one również padły łupem złodziei. Jesteśmy ponoć katolickim narodem. Gdzie zatem przestrzeganie przykazania - nie kradnij?
Dramatyczny apel pani Janiny jest jednym z wielu, jakie ostatnio otrzymujemy od naszych Czytelników. Nasi rozmówcy sugerują, że na sądeckim cmentarzu grasują całe szajki złodziejskie. Niektóre gangi czują się zupełnie bezkarne. Bywa, że wózkami jeżdżą cmentarnymi alejkami i w środku dnia kradną znicze.
Przedstawiciele kierownictwa firmy Sita Nowy Sącz, która zarządza komunalnymi cmentarzami, zapewniają, że nie bagatelizują problemu. Często spotykają się z interwencjami właścicieli okradzionych grobowców.
- Wszystkie cmentarze regularnie są zamykane na noc w różnych porach roku - wyjaśnia prezes Sity Nowy Sącz Zbigniew Skrzypiec. - Trudno sobie wyobrazić policyjne patrole nocne pilnujące tam porządku. Możemy jedynie apelować do sumień ludzkich. Ale nie wiem, czy to pomoże?
Hieny cmentarne łaszczą się na wszystko. Kilkakrotnie skradli nawet kibicowski szalik, który zdobi grobowiec młodego siatkarza, zmarłego tragicznie przed dwoma laty.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **