Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: kapelmistrze z "Sokoła" bez dyplomów, choć zapłacili

Wojciech Chmura
Egzaminy na kapelmistrza zaliczyło pozytywnie 29 osób z całego kraju. Dyplomu nie dostaną
Egzaminy na kapelmistrza zaliczyło pozytywnie 29 osób z całego kraju. Dyplomu nie dostaną Wojciech Chmura
Słuchacze kursu kapelmistrzów amatorskich orkiestr dętych organizowanego przez Małopolskie Centrum Kultury Sokół czują się oszukani przez Sejm i Ministerstwo Kultury. Rozpoczęty w 2010 r. kurs mieli zakończyć w tym roku z dyplomem potwierdzającym kwalifikacje równorzędne z ukończeniem średniej szkoły muzycznej. Zainwestowali po cztery tysiące złotych nie licząc dojazdów.

Dostali tylko świadectwo, które kwalifikacji nie potwierdza. Dlaczego? Bo mniej więcej w połowie kursu Sejm zmienił prawo.
Zmiana ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej dokonana na półmetku szkolenia kapelmistrzów spowodowała, że placówki kultury organizujące kursy instruktorów - również teatralnych czy tanecznych, utraciły kompetencje wydawania zaświadczeń o kwalifikacjach.

- Jestem oburzony nie tylko faktem, że nie możemy wydać dyplomów potwierdzających kwalifikacje, ale i tym, że przepisy zmieniły się w trakcie kursu i zadziałały wstecz - mówi przewodniczący komisji egzaminacyjnej, jednocześnie dyrektor MCK Sokół w Nowym Sączu Antoni Malczak. - Tym bardziej że z Narodowego Centrum Kultury występującego w imieniu ministra otrzymałem zgodę na kurs i akceptację programu.

Antoni Malczak próbował interweniować. Bez efektu. - Otrzymałem odpowiedź, że teraz dyrektor placówki kultury zatrudniający daną osobę na stanowisku instruktora będzie sam decydował, czy ma ona odpowiednie kwalifikacje. To absurd. Ludziom chodzi o potwierdzenie kwalifikacji zdobytych na szkoleniu czy kursie. Za to przecież płacili niemałe pieniądze - mówi.

Nowy Sącz jest jedynym miejscem w kraju, gdzie uczestnicy kursu kapelmistrzowskiego mogli uzyskać dyplom równorzędny ze świadectwem ukończenia muzycznej szkoły średniej. - To skandal - mówi Emilia Jakubiec-Lis z Rzeszowa, uczestniczka kursu. - Przyjeżdżaliśmy do Sącza przez dwa lata co miesiąc na trzy dni. Przecież do kosztów kursu trzeba dodać koszty przejazdów i noclegów. Mamy kolegów ze Szczecina, z Podlasia. Zainwestowali w ten kurs nawet po 20 tysięcy. Podejmowali wysiłek, bo liczyli na odpowiedni dokument. Zaczynaliśmy na innych warunkach, kończymy na innych. Jeden dyrektor przyjmie nas do pracy, a drugi będzie chciał innego dokumentu. Nie możemy się pogodzić z taką sytuacją.

Tego samego zdania jest inna kursantka - Małgorzata Wygoda z podsądeckiego Mystkowa. -Zmiana przepisów w trakcie szkolenia, jest nieuczciwa - mówi.

Po dwóch latach zajęć z blisko trzydziestoma wykładowcami, w sobotę odbył się egzamin. W jury zasiedli pułkownik Franciszek Suwała z Gdańska, pułkownik Stanisław Latek z Warszawy, prowadzący sądecką orkiestrę Straży Granicznej pułkownik Stanisław Strączek, i ćwiczący z kursantami musztrę paradną kapitan Stefan Żuk, o którym powiadają, że jest pierwszą buławą RP.

- Jestem rozgoryczony - powiedział "Krakowskiej" płk Franciszek Suwała. - Nie potrafię niczego dobrego tym młodym ludziom powiedzieć na pociechę, na do widzenia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska