FLESZ - RPP podniosła stopy procentowe

- W sprawie zostało wydane postanowienie o zasięgnięciu opinii i powołaniu biegłego z zakresu księgowości i ekonomii w osobie Jana Fuksa w celu stwierdzenia okoliczności dotyczących sprawy, wskazania osób biorących udział w procederze i ich ról oraz wyszczególnienia czasookresu i kwot pieniędzy przywłaszczonych przez ustalone osoby - informuje prokurator Leszek Karp.
Biegły będzie musiał m.in. przeprowadzić analizę rachunku bankowego kasy zapomogowo-pożyczkowej pracowników Newagu i wskazać, kiedy były wpłacane i wypłacane pieniądze z tego rachunku. Wykona zestawienie zapotrzebowania wypłaty pieniędzy z kasy w stosunku do złożonych przez pracowników wniosków pożyczkowych i innych kosztów ponoszonych przez kasę. Sprawdzi kto był upoważniony do rachunków bankowych, w jakim okresie czasu obowiązywało upoważnienie, czy te osoby dokonywały wypłat pieniędzy, czy wypłaty te były zgodne z zapotrzebowaniem kasy, oraz jak była prowadzona księgowość.
Przypomnijmy, że w tej sprawie prokuratura przesłuchała dwóch podejrzanych, którzy usłyszeli zarzuty. Grozi im nawet do 15 lat więzienia. Niewykluczone, że krąg podejrzanych się powiększy. Początkowo zarzuty dotyczyły przywłaszczenia pieniędzy o znacznej wartości, jest to przestępstwo zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jednak ze względu na to, że sprawca uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu, kara może ulec podwyższeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Śledczy nie wykluczają, że zarzuty usłyszą kolejne osoby.
Przez lata pieniądze znikały
Pracownicy sądeckiej firmy mogli dobrowolnie dołączyć do kasy zapomogowo-pożyczkowej, która powstała w latach 70-tych ubiegłego wieku. Co miesiąc wnosili swój wkład do kasy, a kwoty zmieniały się na przestrzeni lat. Aktualnie jest to 35 zł miesięcznie. Pieniądze, które pracownik wniósł do kasy, mógł wybrać w razie potrzeby. Mógł też uzyskać nieoprocentowaną pożyczkę na okres kilkunastu miesięcy.
Przez lata pracownicy Newagu uzbierali około 2 mln zł. Brak 648 tys. zł (po zsumowaniu kwot udzielonych pożyczek i stanu konta) został zauważony przez powołany w lipcu 2019 roku nowy Zarząd i członków komisji rewizyjnej kasy zapomogowo-pożyczkowej.
Nowy Zarząd kasy poprosił o wyjaśnienia byłych członków zarządu i komisji rewizyjnej. Ci nie byli jednak w stanie wyjaśnić, gdzie znajdują się brakujące pieniądze. Z ponad 1600 aktualnie zatrudnionych w Newagu osób około 400 wnosiło wkład do kasy, nadzorowanej przez NSZZ Solidarność. Są wśród nich osoby, które pieniądze odkładały od 30, 40 lat.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami