Do zdarzenia doszło we wtorkowe popołudnie. Do siedzącej na przystanku autobusowym dziewczyny korzystającej z telefonu komórkowego podszedł meżczyzana. Zapytał ją o godzinę.
- Po chwili jednak wyrwał jej "komórkę" z ręki, a gdy próbowała odebrać mu swój telefon, doszło między nimi do przepychanek - mówi asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Nikt ze stojących wokoło nie zareagował.
Sytuacja zwróciła natomiast uwagę policjanta z sądeckiej komendy, który jechał rowerem ulicą Lwowską. Funkcjonariusz nie był wtedy na służbie. Usłyszał on wołanie dziewczyny o pomoc: Ratunku złodziej". Gdy policjant zbliżał się do szarpiacych się osób, mężczyzna oddał telefon dziewczynce i zaczął uciekać w kierunku Rynku.
Policjant ruszył za nim w pościg i po chwili go zatrzymał. 32-latek trafił w ręce przybyłego na miejsce patrolu. Mundurowi sprawdzili jego trzeźwość. Okazało się, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
- 32-letni sądeczanin usłyszał zarzut kradzieży - dodaje policjantka. - Dzięki postawie funkcjonariusza będącego po służbie, 12-letnia dziewczynka odzyskała swój telefon.
Za kradzież grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Źródło: Gazeta Krakowska