Do akcji przybyły trzy wozy gaśnicze z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu, bo stamtąd jest najbliżej. Żaden nie mógł dotrzeć bezpośrednio przed 11-kondygnacyjny blok mieszkalny, gdyż dojazd tam tarasował nierozważnie zaparkowany samochód osobowy. Strażacy jednak sobie poradzili.
Urządzeniem burzącym wyłamali drzwi pomieszczenia gospodarczego, z którego wydobywał się dym. Wodą stłumili płomienie. Wyrzucili na zewnątrz bloku jeszcze palące się przedmioty i tam kontynuowali ich dogaszanie.
Strażacy, równoległe z akcją gaśniczą, powiadamiali lokatorów wszystkich mieszkań na kondygnacjach powyżej miejsca wystąpienia pożaru o zaistniałej sytuacji. Informowali, że nie ma konieczności ewakuowania się z budynku. To zapobiegło nocnej panice. Klatki schodowe i mieszkania wietrzono.
Ratownicy specjalną aparaturą sprawdzili wszystkie mieszkania w budynku, czy nie występuje w nich nadmierne stężenie tlenku węgla. Wpierw kontrolowano lokale powyżej miejsca pożaru. Następnie wszystkie pozostałe. Również na drugiej klatce schodowej budynku, gdyż na 11 kondygnacji obydwie są z sobą połączone.
Nocna akcja strażaków w 11-piętrowym bloku przy ul. Batalionów Chłopskich w Nowym Sączu trwała niemal dwie godziny.
Przyczyny wybuchu pożaru nie ustalono.