- Teraz nadszedł czas na Sądecczyznę - tą krótką zapowiedzią senatora Stanisława Koguta (PiS) można podsumować wczorajsze spotkanie samorządowców i posłów z regionu z wojewodą małopolskim Józefem Pilchem.
Nowe władze zapowiadają, że przywrócą w Nowym Sączu to, co zniknęło za czasów wojewody Jerzego Millera. - Tylko w naszym przypadku będą to nie moje, ale wspólne decyzje wszystkich samorządów. Podejmiemy je tuż po Światowych Dniach Młodzieży - zaznaczył Pilch.
Przywróceniem w Sączu dyspozytorni pogotowia ratunkowego i laboratorium sanepidu zajmie się po wizycie w Polsce papieża Franciszka, bo teraz koncentruje się na przygotowaniach do tej wizyty. Tym argumentem wytłumaczył brak konkretów.
Za to senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut przekonywał, że z całą pewnością do Sącza wróci i dyspozytornia, i laboratorium. Podał nawet terminy.
- W maju nastąpi reaktywacja Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, w sierpniu dyspozytorni, a laboratorium wróci zaraz po przedstawieniu wojewodzie argumentów za taką zmianą - mówił.
Z próbkami do Krakowa
Decyzją poprzedniego wojewody Jerzego Millera w całym województwie funkcjonują trzy laboratoria sanepidu, główne w Krakowie oraz dwie filie w Tarnowie i Wadowicach.
W Nowym Sączu z powodu jego likwidacji pracę straciło 18 osób. Stanisław Morawski, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Sączu, nie ma wątpliwości, że laboratorium jest potrzebne. Zwłaszcza że ostatnio często zdarzają się zatrucia pokarmowe.
- Najczęściej dochodzi do nich w weekend. Jestem zmuszony szybko zorganizować transport zakażonych próbek do Krakowa, bo na miejscu już ich nie możemy zbadać - żali się „Gazecie Krakowskiej” Morawski.
Za przywróceniem laboratorium przemawiać ma również to, że Sądecczyzna jest regionem turystycznym. Podczas ferii i wakacji przebywają tu grupy kolonijne dzieci, o których bezpieczeństwo należy szczególnie zadbać.
System do zmiany
Wojewoda Pilch podkreśla, że na razie musi zadbać o bezpieczeństwo 2,5 miliona pielgrzymów, którzy przyjadą na Światowe Dni Młodzieży. Dlatego nie jest możliwe zajęcie się teraz sądeckimi sprawami. Jego zdanie podziela Józef Zygmunt, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.
- Decyzja o likwidacji dyspozytorni była jedną z bardziej nieprzemyślanych i zburzyła system budowany przez lata - uważa Zygmunt. Dodaje, że teraz zmiany muszą być przeprowadzone racjonalnie, a najlepszą datą na ich wprowadzenie jest styczeń 2017 r.