Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. „Stanowcze nie dla spalarni w Nowym Sączu!” - mieszkańcy nie zmienili zdania po sesji naukowo-obywatelskiej [ZDJĘCIA]

Klaudia Kulak
Klaudia Kulak
Sesja naukowo - obywatelska w sądeckim ratuszu
Sesja naukowo - obywatelska w sądeckim ratuszu Klaudia Kulak
W Nowym Sączu nadal trwa burzliwa dyskusja dotycząca budowy spalarni odpadów przy osiedlu mieszkaniowym. 1 marca w sądeckim ratuszu odbyła się zapowiadana przez ratusz sesja naukowo-obywatelska poświęcona problemowi gospodarki odpadami komunalnymi na terenie Nowego Sącza. Zjawili się na niej specjaliści zaproszeni przez prezydenta Ludomira Handzla. Niestety, ze względu na wczesna godzinę, tylko garstkę zgromadzonych w sali ratuszowej osób stanowili mieszkańcy osiedla Nawojowska. W spotkaniu wzięli udział jednak ich przedstawiciele. - Nie zmieniliśmy zdania - mówi Ewa Stasiak z komitetu społecznego „Stop spalarni”.

FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

od 16 lat

Czy w Nowym Sączu powinna powstać spalarnia odpadów? Do tej inwestycji przymierza się sądecka firma Newag, która chciałaby wybudować ją na jednej ze swoich działek przy ul. 29 Listopada. Pomysł ten spotkał się ze sprzeciwem ze strony mieszkańców, którzy obawiają się sąsiedztwa tego typu instalacji - blisko ich domów, przedszkoli oraz szkół.

Wśród argumentów, które podnoszą, jest również obawa o wzmożony ruch samochodów ciężarowych transportujących odpady. Są też zaniepokojeni faktem, że debata na temat realizacji takiej inwestycji w Nowym Sączu rozpoczęła się od zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, zamiast od dyskusji z mieszkańcami miasta.

Szybko wśród przeciwników nawiązała się również inicjatywa społeczna „Stop spalarni” i zyskała wielu zwolenników - pod petycją w ciągu dwóch dni podpisało się ponad tysiąc osób. Na spotkaniu pojawili się głównie ich przedstawiciele m.in. Bogumiła Pawlikowska, przewodnicząca osiedla, na którym spalarnia miałaby powstać.

- Wiąże wielkie nadzieje z tą sesją. Właśnie teraz rozpoczynają się bowiem prawdziwe konsultacje i mam nadzieję, że mieszkańcy zostaną wyposażeni w odpowiednie informacje. To jest początek drogi. Liczę na to, że wiadomości, które będą do nich docierały zmienią ich nastawienie, ale wiem też, że to mało prawdopodobny scenariusz. Ludzie obawiają się o swoje zdrowie i życie - przyznała w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Niestety niewielka grupa mieszkańców zdecydowała się wziąć udział w spotkaniu osobiście. Część z nich śledziła jego przebieg dzięki transmisji internecie. Jak podkreśliła w rozmowie z nami tuż po zakończeniu spotkania Ewa Stasiak, mała frekwencja mieszkańców wynikała przede wszystkim z niedogodnego terminu i godziny zorganizowanego spotkania.

- Sesja odbywała się w ratuszu o godzinie 11. Ludzie w tym czasie są w pracy. Wiele osób kontaktowało się ze mną i mówili mi, że nie mają możliwości, aby zwolnić się z pracy. Prezydent zapowiadał, że taka sesja się odbędzie, ale termin podał w piątek, na kilka dni przed nią. To za późno - mówi nam Stasiak.

W znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czy powstanie spalarni jest bezpieczne i dobre dla miasta, mieszkańcom pomóc mieli zaproszeni do udziału w panelu dyskusyjnym specjaliści. Swoje prezentacje przedstawili mieszkańcom: Janusz Mikuła, Tadeusz Pająk i Grzegorz Wielgosiński oraz Józef Neterowicz. Wszyscy specjaliści od lat wypowiadają się publicznie na temat zalet budowania spalarni. Tak było również tym razem. Biuro Prasowe UM Nowego Sącza nie chce jednak zdradzić, jakie koszty poniosło miasto w związku z ich analizami i wystąpieniami.

- Generalnie to było jedno wielkie wychwalanie spalarni śmieci. Nie zmieniliśmy po tym naszego zdania w tym temacie. Mamy swoje stanowisko i się go trzymamy. Z naszej strony nadal jest bezwzględne nie dla spalarni w tej lokalizacji i bezwzględne nie, dla spalarni w kotlinie sądeckiej. Sesja trwała bardzo długo, ale i tak okazała się być za krótka. Nie wystarczyło czasu na wszystkie nasze pytania - przyznaje Stasiak.

Temat wywołał również sprzeciw wśród mieszkańców innych osiedli. Pojawiły się też wśród nich wątpliwości, co do kwestii budowy spalarni przez prywatnego inwestora.

- Sam pomysł powstania spalarni nie jest zły, natomiast nie w tym miejscu. Rozumiem, że zrealizowanie tej inwestycji przez miasto nie jest możliwe, ale można wymienić przynajmniej kilka prywatnych inwestycji, które się nie sprawdziły. Ja nie mieszkam na tym osiedlu, ale zadaje sobie sprawę, że na tym ucierpieć może całe miasto - mówi nam Bożena Matusik, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców i Wspólnot Mieszkaniowych Spółdzielni Grodzkiej.

Dodaje też, że mieszkańcy osiedla, na którym mieszka (os. Gołąbkowice) i składali swoje podpisy na listach osób sprzeciwiających się tej inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska