Dzisiejsza akcja została przeprowadzona na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Nowego Sącza i przy współpracy straży miejskiej i policji. Służby mundurowe najpierw rozwierciły zamek w drzwiach, żeby dostać się do zamkniętego mieszkania. Potem, zabezpieczając wyjście z lokalu policyjnymi tarczami, funkcjonariusze na zmianę wyłapywali psy i umieszczali je w specjalnych klatkach do transportu.
- Decyzja o siłowym wejściu i zabraniu psów z tego mieszkania zapadła, bo od dwóch dni zwierzęta zostały bez opieki. Panują upały, istniało więc realne zagrożenie ich zdrowia i życia - mówi Mariusz Stein, powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu, który brał udział w dzisiejszej akcji. - Wszedłem do środka tego mieszkania. To, co zobaczyłem, to obraz nędzy i rozpaczy. Na podłogach pełno psich odchodów. wśród nich stała jedna miednica, w której praktycznie już nie było wody. Podrapane ściany. Istna dewastacja.
Jak przyznaje Stein mundurowi, którzy zostali wyznaczeni do wyłapania psów, nie mieli łatwego zadania. Gdy otworzyli drzwi do mieszkania fetor psich fekaliów dosłownie zwalał z nóg. Musieli więc ubrać się w stroje ochronne, a na twarz nałożyć specjalne maski, żeby mogli swobodnie oddychać.
Zwierzątka w zoo - słonica ma pracę na mundialu, a co z resztą?
- W mieszkaniu znajdowało się 26 psów. Wszystkie trafiły do jednej z lecznic weterynaryjnych, gdzie zostaną zbadane. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że są w dobrej kondycji, część z nich jest jednak chuda - podkreśla powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu.
Psy mają trafić do schroniska w Powroźniku w gminie Krynica-Zdrój.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news