Historia suczki uratowanej przez KTOZ
"Otrzymaliśmy zgłoszenie o psie, który już od dłuższego czasu nie jest wyprowadzany na spacery, a z mieszkania, w którym przebywa, czuć okropny fetor. Lokal na pewno nie był opuszczony i wyraźnie było słychać , że w środku są i ludzie, i pies.
Pod wskazany adres, udali się Joanna i Filip.
Już z daleka poczuli okropny smród. Pukali, dzwonili, ale nikt im drzwi nie otwierał. Na miejsce została więc wezwana policja i dopiero wtedy drzwi mieszkania otworzyła kobieta. Z wnętrza buchnął odór, a to co zobaczyli inspektorzy, odebrało im mowę.
I oddech…
Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, mieszkanie było niesamowicie zaniedbane i zabałaganione. I rzeczywiście. W mieszkaniu, wśród sterty śmieci, faktycznie przebywał pies. A konkretnie przemiła sunia, która niesamowicie ucieszyła się na widok inspektorów. Jej właścicielka przyznała, że ostatni raz pies był na spacerze w sierpniu.
Dodała jeszcze, że w tracie tegoż spaceru suczka uciekła i być może jest w ciąży. Oczywiście z psem do lekarza się nie udała. Zresztą nie była z sunią w lecznicy od co najmniej 2 lat, więc po co miałaby pójść teraz? Właścicielka zrzekła się praw do suczki, a ta pojechała z inspektorami do KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie.
Tam otrzymała imię Mika. W schronisku od razu wykonano badania w celu potwierdzenia lub wykluczenia ciąży. Okazało się, że Mika faktycznie jest w ciąży ale płody są martwe i już zaczęły gnić w jej organizmie. Mika przeszła pilną operację i już czuje się o niebo lepiej, niebezpieczeństwo minęło...
Z naszych obserwacji wynika, że Mika jest niesamowicie przyjacielska i dobrze dogaduje się z innymi pieskami. Ma tylko 5 lat. Do 23 października przebywać będzie na kwarantannie, a od 24 października będzie już można umówić się z nią na spacer zapoznawczy.
Więcej informacji o Mice uzyskacie w schronisku przy ul. Rybnej 3."
Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?
