- Czy poza koszmarnym wypadkiem, wskutek którego urywa się kawałek łapy może być coś jeszcze gorszego? Niestety tak, kilkudniowe leżenie w rowie z otwartymi i sączącymi ranami. Hiacynt został znaleziony 22.03 w okolicy Górki Narodowej. Stan ran jednoznacznie wskazuje na wypadek sprzed minimum kilku dni. Wypadek był na tyle poważny, że rozerwał mu łapę, dosłownie ma urwaną jej część. Ma również złamaną miednicę z prawej strony. Na ogonie miał już obsuszoną kość pokrytą ziemią - informowało w środę, 26 marca KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie.
Dalej schronisko tłumaczyło, że lewa łapa psa będzie musiała zostać amputowana, a przed jamniczkiem szereg badań i na pewno niejedna operacja.
- Jego stan jest poważny, mimo całego bólu jest bardzo otwarty na człowieka. Spokojny, nienachalny, jakby zrozumiał, że przyszła dla niego upragniona pomoc. Obiecujemy walczyć o niego do samego końca - wyjaśniało schronisko przy ul. Rybnej.
Rokowania są ostrożne
Dzień później zaktualizowano informacje na temat Hiacynta.
- Na ten moment ustabilizowana została prawa strona i złożona prawa część miednicy. Rokowania są ostrożne, czekamy na ustabilizowanie, jednak jest szansa, że będzie miał protezę! Dziękujemy wszystkim przyjętym losem Hiacynta! Obiecaliśmy walczyć i właśnie to robimy! - podkreśla KTOZ.
Gdyby pomoc przyszła wcześniej...
Zaledwie kilka godzin temu schronisko wydało kolejny komunikat w sprawie Hiacynta, który niestety nie jest już tak dobry.
- Niestety, okazało się, że w lewej tylnej łapce doszło do zakażenia, w związku z tym, że Hiacynt od razu nie trafił pod opiekę lekarzy i byliśmy zmuszeni dla jego życia amputować część łapki. Hiacynt jest bardzo dzielnym pacjentem - podkreśla KTOZ.
