Audi 80 i radiowóz policji zderzyły się w poniedziałek wieczorem na ulicy Grodzkiej w rejonie skrzyżowania z ul. Żółkiewskiego. Około godz. 19.15 kobieta kierująca osobowym autem jechała po siostrę kończącą pracę w sklepie. Policyjny samochód spieszył do akcji, która mogła uratować desperata. Na polecenie oficera dyżurnego komendy miejskiej miał włączone sygnały.
Według policji, audi wykonało nagły manewr na ulicy, kiedy kierująca dostrzegła na chodniku czekającą swoją siostrę. Siła uderzenia wyrzuciła jej samochód z jezdni na wąski pas zieleni przy chodniku. Z auta odpadło tylne lewe koło. Prowadząca audi uderzyła głową w przednią szybę swego auta. Karetka pogotowia zabrała ją do szpitala na szczegółowe badania. Obrażenia nie okazały się groźne. Okoliczności i przebieg zdarzenia bada teraz prokuratura. Analizowany będzie zapis monitoringu z sąsiedniego skrzyżowania.
Jest kamera na Grodzkiej 30, może nie atrapa i zdarzenia się zapisują...
11123
Policja też powinna przestrzegać przepisy ruchu drogowego jadąc na wezwania ,a co by było gdyby udeżyli centralnie w kierująca.Ze zdjęć wynika że wjechali na przeciwległy pas ruchu z tego wynika że jechali bardzo szybko .
ś
świadek
Policja śpiesząc sie do akcji nie jechała na sygnałach włączyła je dopiero po uderzeniu w audi!