W niedzielę wieczorem, po długiej chorobie, zmarła Monika Kowalczyk, była szefowa oddziału „Gazety Krakowskiej” w Nowym Sączu, miała 46 lat.
Nie przypuszczała, że będzie dziennikarką. Po ukończeniu II LO w Nowym Sączu, studiowała historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Gdy wróciła do Nowego Sącza, przypadkiem trafiła do Radia Echo.
- Filigranową Monikę wyposażono w ciężki sprzęt do nagrywania i puszczono w miasto - wspomina Iwona Kamieńska, była dziennikarka Radia Echo i „Krakowskiej”, obecnie związana z „Dobrym Tygodnikiem Sądeckim”. - Szybko okazało się, że ma talent do reportaży. Potrafiła znaleźć świetne tematy, wspaniałych rozmówców.
Pracę w radiu porzuciła dla prasy. Wyjechała do Krakowa, gdzie pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Potem wróciła do Sącza, zasilając redakcję „Dziennika Polskiego”, gdzie została koordynatorką lokalnego oddziału. Zmierzyła się też z rolą naczelnej portalu sadeczanin.info, by powrócić do prasy jako kierowniczka „Gazety Krakowskiej” w Nowym Sączu. Tu pracowała, póki pozwoliło jej zdrowie. Przed śmiercią współpracowała jeszcze z „Dobrym Tygodnikiem Sądeckim”.
- Wyróżniała się elokwencją. Szybko okazało się, że w słowie pisanym jest też doskonała - zaznacza Wojciech Chmura, z którym pracowała ponad 20 lat.
Umiała rozmawiać z każdym. Nie bała się zadawać trudnych pytań.
- Rasowa dziennikarka, taka ze starej, dobrej szkoły, dla której liczył się ciekawy temat, drugi człowiek, jakiś problem, a nie internetowe kliki - zauważa Paweł Szeliga, który z Moniką przepracował w dwóch redakcjach kilkanaście lat.
- Chętnie uczyła też młodych zawodu. Była przy tym wymagająca, ale dobra. Dbała o dobrą atmosferę w redakcji, gdzie spędzaliśmy większość życia, tworząc nie nie tyle zespół, co rodzinę.
Monika miała wiele pasji. Kultura i sztuka to był jej żywioł.
- Pamiętam, jak weszła do Małej Galerii i zaczęła ożywioną dyskusję z profesorem Szarkiem. Nie mogłem wyjść z podziwu, jak celnie go ripostuje - wspomina pierwsze spotkanie Dawid Listos, wieloletni pracownik Małej Galerii.
- Godzinami można było z nią rozmawiać o sztuce - dodaje Andrzej Szarek, sądecki rzeźbiarz, profesor Instytutu Sztuki na Wydziale Artystycznym w Cieszynie. - Ale ja ceniłem ją też za to, że nie bała się krytykować władzy i zjawisk, które były złe. Nigdy nie poddawała się naciskom.
Te cechy cenili też u niej politycy i samorządowcy.
- Takich dziennikarzy jest jak na lekarstwo. Uczciwie podchodziła do drugiego człowieka. Nie goniła za sensacją - podkreśla Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza w latach 2006-2018. - Po moim rozstaniu z samorządem utrzymywaliśmy kontakt. Prowadziliśmy rozmowy o życiu. Nie tak dawno pytała, czy nie zechciałbym adoptować kota.
Zwierzęta, zwłaszcza te niechciane były wielką miłością Moniki. Gdy choroba nowotworowa, z którą walczyła ponad 10 lat, coraz mocniej dawała się we znaki i nie mogła intensywnie pracować, znalazła nowy cel. Chciała pomóc jak największej liczbie bezdomnych kotów i psów.
- Przyjeżdżała do nas razem z dziećmi swoich braci. Od małego uczyła ich miłości do zwierząt i wolontariatu. Wyprowadzali nasze psiaki na spacery, pomagali w przytułku - opowiada Małgorzata Surowiak, wolontariuszka w Gminnym Schronisku dla Psów w Wielogłowach. - Sama też przygarnęła dwa szczeniaki.
I właśnie te szczeniaki w ostatnich miesiącach życia Moniki, przynosiły jej radość. Sprawiały, że mogła nie myśleć o chorobie, która coraz mocniej ją wyniszczała. Rodzinny dom, troskliwi bliscy i przyjaciele wspierali ją do końca. Odeszła pogodzona ze swoim losem, otoczona rodziną w niedzielę o godz. 21.40.
- W niedzielę pękło mi serce i wiem, że wielu innym osobom również - mówi przyjaciółka Rachel Pazdan.
- Wsie pod Nowym Sączem w kamerach Google Street View. Zobacz, co zarejestrowały
- Sądecka giełda cieszy się ogromną popularnością. W niedziele odwiedzają ją tłumy
- TOP 10 sądeckich szkół średnich według opinii w Google
- TOP 10 zamków i dworów maksimum w godzinę jazdy od Nowego Sącza
- Sądecka projektantka mody Zuzanna Żytkowicz podbija Instagram
- Najwyższe wygrane w LOTTO. Sądeczanie zgarnęli za szóstkę nawet kilkanaście milionów
