FLESZ - Więcej radarów na polskich drogach. Zapłaci za to Unia
Rozpoczęta w czerwcu zeszłego roku budowa nowej zakopianki z Rdzawki do Nowego Targu idzie pełną parą. Nawet dziś pomimo mocnej zimy trzymającej w górach, robotnicy cały czas nie przerwali pracy. Wszystko po to, by z ukończeniem 18-kilometrowego odcinka zdążyć w zakładanym terminie, czyli do końca października 2023 roku.
Gdy nowa droga będzie gotowa, kierowcy jadący z Krakowa do Zakopanego czy w stronę przeciwną będą omijać Nowy Targ od strony zachodniej, czyli zupełnie inaczej niż dziś. Obecnie bowiem zakopianka biegnie przez sam środek miasta i de facto dzieli je na pół. Tak jest od lat 70., gdy ówczesne władze Polski w ramach nowych założeń planistycznych sformowały w Nowym Targu wielki... krzyż. Z północy na południe tworzy go zakopianka. Ze wschodu na zachód - Aleje 1000-lecia. O ile jednak Aaleje krzyżują się z wieloma innymi ulicami i licznymi skrzyżowaniami to z obecnej zakopianki można zjechać tylko na węźle z Alejami. W innych miejscach nie ma skrzyżowań.
Decyzja planistów sprzed blisko pół wieku podzieliła jednak miasto. Wystarczy spojrzeć na mapę Nowego Targu, by zauważyć, że są przynajmniej trzy ulice, które obecna zakopianka dzieli na pół. To: Kolejowa (prowadząca z Rynku do stacji PKP); Królowej Jadwigi oraz Podtatrzańska.
Dziś żadnej z nich nie da się przejechać samochodem z punktu a do b. Za każdym razem trzeba zjeżdżać na Aleje 1000-lecia, by przejechać na drugą stronę zakopianki. To sprawia, że np. przejechanie samochodem spod numeru 17 na ulicy Podtatrzańskiej do budynku oznaczonego numerem 19 (w linii prostej to 55 metrów) zajmuje kierowcom ponad 10 minut, a do pokonania są prawie 4 kilometry.
- Taki podział miasta na pół to niewątpliwie duże utrudnienie - przyznaje burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha. - Dlatego czekamy na koniec budowy nowej zakopianki i informację, kto przejmie własność obecnej drogi, gdy przestanie ona już mieć status krajowej.
Burmistrz tłumaczy, że w pierwszym rzędzie droga zostanie zaproponowana marszałkowi województwa jako droga wojewódzka, gdyby ten odmówił - powiatowi jako droga powiatowa, a dopiero w ostateczności miastu. - Ktokolwiek będzie nowym zarządcą drogi, na pewno łatwiej będzie nam z nim rozmawiać niż z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o budowie nowych skrzyżowań na tym odcinku - mówi Watycha.
- Fajnie byłoby zbudować skrzyżowania na zakopiance tak, by znów połączyć w całość zarówno Kolejową, jak i Królowej Jadwigi czy Podtatrzańską. Jeśli nie będzie zgody na trzy nowe skrzyżowania, to może chociaż z Kolejową się uda? Będziemy na pewno się o to starać. Na drodze, którą nie będzie już jeździć aż tyle samochodów skrzyżowania nie będą tamować ruchu. Nowe skrzyżowania ułatwiłyby natomiast życie wielu mieszkańcom i ponownie "scaliły" wspomniane trzy ulice.
Ekspresowa zakopianka S7. Budowa pechowego wiaduktu wreszcie...
- Zakopane w latach 90. Aż trudno uwierzyć, jak wyglądało!
- Kulig z Orbisem. To 70 lat temu była wielka podhalańska atrakcja
- Oblężenie narciarskich stoków. Białka pękała w szwach
- Prof. Nęcki: "Ludzie ponownie nie dadzą się zamknąć. Grozi nam rewolucja!"
- Postępuje budowa nowej zakopianki. Zima jednak ogranicza budowlańców [ZDJĘCIA]
