Stoki otwarte. Biała Tatrzańska, Bukowina, Jurgów
Każdy, kto był w weekend przed którymkolwiek z podhalańskich stoków narciarskich gołym okiem mógł ocenić, że wróciło na nie życie. Ludzi (szczególnie w miejscowościach wchodzących w skład tzw. Doliny Białki) na nartach, przy wypożyczalniach czy barach wydających jedzenie na zewnątrz było dużo. Zapełniły się też parkingi.
Na pewno nie spełniły się jednak szacunki osób, które twierdziły, że w pierwszy weekend po zluzowaniu obostrzeń pod Tatry przyjedzie tyle ludzi co w "normalnych" latach na Sylwestra.
- Jestem taksówkarzem na Podhalu od 30 lat - mówi "Gazecie Krakowskiej" Leszek Mazan. - Od lat wożę turystów choćby na narty z Zakopanego do Białki Tatrzańskiej pod Kotelnicę. W minionych latach w sylwestra czy np. "warszawskie ferie" ludzi jechało tam tak dużo, że praktycznie cały dzień droga przez Białkę stała w korkach, a ja 20 kilometrów pomiędzy obiema miejscowościami jechałem czasem 3 godziny. W sobotę tę trasę przejechałem w 40 minut. Pod samym stokiem też szybko znalazłem parking. Ludzi jest więc obecnie dużo, ale miejscowi wiedzą, że do "fulla" jeszcze sporo brakuje.
Zakopane jak Gotham City. Ataki na policjantów, bójki, mnóst...
Tłumy na wyciągach. "Nie boimy się, że turyści przywiozą zarazę"
Mimo to górale bardzo cieszą się, że wreszcie mogą zarobić. W weekend w Białce działały wszystkie wypożyczalnie, kramy i punkty gastronomiczne (wydawały jednak posiłki i napoje na zewnątrz).
- Czy się nie boimy, że turyści przywiozą zarazę. Absolutnie nie - mówi pani Krystyna, sprzedająca czapki na stoisku pod Kotelnicą. - Covida to my się wszyscy baliśmy wiosną. Dziś już widać, że z tym koronawirusem trzeba będzie nauczyć się żyć. Żyć, a nie wegetować! Dlatego cieszę się, że rząd wreszcie stoki i hotele otwarł.
- Podobne słowa można było w sobotę usłyszeć od turystów. - Przyjechałem do Jurgowa na weekend z całą rodziną - mówi Alfred Sokołowski z Chorzowa. - Czy nie boję się, że na miejscu zarażę się w tłumie Covidem? Gdybym się bał, to bym nie przyjechał, ani nie przywiózł tu dzieci. Moim zdaniem ryzyko jest małe. Większość ludzi nosi maseczki nawet na stokach. Jest około -15 stopni Celsjusza na mrozie. Wirus w takich warunkach nie przetrwa - dodaje.
Zakopane. Gorączka sobotniej nocy na Krupówkach. Tłum ludzi ...
Nie przestrzegasz przepisów na wyciągu? Wyłączą ci karnet
Jeśli chodzi o samo działanie stoków w reżimie sanitarnym, to góralom można wystawić solidną czwórkę. Część rzeczy jest jeszcze do poprawy, bo np. wielu narciarzy tłoczyło się w kolejkach, zanim weszło do "tuneli", które ich od siebie rozdzielały.
Obsługa wyciągów w Białce, Jurgowie, Cz. Górze, Bukowinie, Zakopanem czy Witowie dbała jednak o to, by wszyscy wsiadający na kolejkę mieli zasłonięte usta i nos. Gdy ktoś łamał te przepisy, szybko wyłączano mu karnet, co oznaczało koniec zabawy na stoku. Co chwilę z głośników puszczano też komunikaty o tym by utrzymywać od siebie odstęp.
- Tak mieszkają gwiazdy sportu! Zobacz apartamenty Małysza, Lewandowskiego, Kubackiego
- Były piłkarz Wisły musi odejść z klubu. Winne kontuzje
- Były piłkarz Cracovii trenerem na Zanzibarze!
- Piękna dziewczyna nowego napastnika Wisły Kraków ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Kadra drużyny - wiosna 2021 w piłkarskiej ekstraklasie
- Wisła Kraków. Transfery, wypożyczenia, plotki - zima 2021
