Stacja narciarska Polana Szymoszkowa, to ostatni stok w Zakopanem, który wywoził narciarzy i snowboardzistów na trasy narciarskie. Stacja miała zakończyć funkcjonowanie już 16 marca, jednak po opadach śniegu przedłużyli termin o jeszcze tydzień. Wcześniej zakończyła działalność Stacja Narciarska Harenda.
To był dobry sezon
Pomimo niewielkich opadów atmosferycznych właściciele stacji narciarskich zakończony już sezon 2024/25 podsumowują jako dobry.
- Opadów było niewiele, ale były dobre temperatury umożliwiające nam śnieżenie tras. Przygotowaliśmy na tyle dużo śniegu, że wystarczyło do samego końca - mówi Jan Walkosz-Jambor, prezes spółki Dorado zarządzającej stacją narciarską Polana Szymoszkowa.
Niewielki opady śniegu nie przełożyły się tylko na większe koszty przygotowania stoków i produkcji śniegu, ale także na mniejszą ilość turystów pod Tatrami. Brak śniegu zimą poza stokami narciarskimi nie nastraja do zimowego wypoczynku i pobytu pod Tatrami.
- Nasza stacja jest tak blisko centrum, że nie narzekaliśmy na brak chętnych do korzystania z tras narciarskich. Dzięki temu, że mamy zróżnicowane trasy od bardziej zaawansowanych po takie, na których można uczyć się jeździć mieliśmy wielu gości w tym także z zagranicy. Ok. 50 proc. wszystkich naszych narciarzy i snowboardzistów, to byli goście z zagranicy. Nie byli to tylko nasi sąsiedzi, ale były to osoby niemal wszystkich kontynentów i krajów - mówi Jan Walkosz-Jambor.
To nie koniec narciarstwa
Miłośnicy sportów zimowych pomimo wiosny mogą jeszcze jeździć na nartach. Trasy narciarskie cały czas utrzymywane są jeszcze w Białce Tatrzańskiej. Jak długo będzie można jeździć na trasach w Białce zależy tylko od narciarzy.
- Jeżeli będą chętni do jazdy, to mamy jeszcze na tyle śniegu, że możemy utrzymywać trasy i wyciągi będą działać - zaznacza Adam Marduła, prezes Tatry Super Ski.
Otwarte pozostają jeszcze Tatry dla miłośników sportów zimowych. Tu niebawem mogą pojawić się ograniczenia w związku z budzącą się do życia przyrodą na wiosnę.
