Tym samym w mieście pozostaną trzy z czterech tzw. sklepów kolekcjonerskich.
- Cieszę się z tej decyzji prezesa PKS i z tego, że stoi on na stanowisku, iż nie chce zarabiać na krzywdzie ludzkiej - powiedział burmistrz Nowego Targu, Marek Fryźlewicz. - Jeszcze w tym tygodniu zorganizowane ma być spotkanie z właścicielami trzech kamienic, w których działają sklepy z dopalaczami. Będziemy starali się ich przekonać, aby postąpili podobnie, jak prezes PKS-u.
Podczas najbliższej sesji radni miasta mają podjąć rezolucję w sprawie dopalaczy.
W ostatnim czasie mieszkańców Nowego Targu zbulwersowała też informacja o powstaniu kolejnych klepów oferujących tzw. dopalacze, czyli środki o działaniu zbliżonym do narkotyków.
Najwcześniej sklepy takie pojawiły się w Zakopanem, potem w Szczawnicy dalej w Krościenku i w Rabce.
Jak wiadomo czarę goryczy przelało zdarzenie z 12 czerwca, kiedy to w Nowym Targu przy pomocy dopalaczy, samobójstwo popełnił młody mieszkaniec Krakowa.