https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O krok od tragedii w Dulowej

Magdalena Balicka
Taki defibrylator miała kiedyś strażnica w Dulowej
Taki defibrylator miała kiedyś strażnica w Dulowej Waldemar Wylęgalski
Mieszkańcy Dulowej w gminie Trzebinia zastanawiają się, gdzie podział się defibrylator, który przez kilka lat był dostępny dla wszystkich w strażnicy ochotników przy ulicy Brata Alberta.

Urządzenia w popłochu szukali weselnicy, którzy chcieli pomóc jednemu z gości, gdy ten zasłabł. Nie znaleźli. Na szczęście na imprezie bawił się także Łukasz Smółka, zastępca dyrektora zarządu wykonawczego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych województwa małopolskiego. Uratował życie weselnikowi. A defibrylator znalazł się w zupełnie niespodziewanym miejscu.

- To była bardzo szybka akcja. Oprócz mnie w udzieleniu pierwszej pomocy pomogło jeszcze dwóch weselników - relacjonuje Smółka. Dziwi się, w jaki sposób defibrylator mógł zniknąć z remizy. - Z relacji mieszkańców wynika, że wszyscy wiedzieli, iż urządzenie gdzieś w strażnicy powino być. Szukali, ale nie mogli go znaleźć.

Ryszard Wentrys, sołtys Dulowej, jest wstrząśnięty sytuacją. - Byłem pewny, ze defibrylator jest u nas w strażnicy. Zawsze tam był - twierdzi. Podkreśla, że w siedzibie ochotników niemal co weekend odbywają się wesela lub inne imprezy. - Przewija się tam mnóstwo ludzi. O zasłabnięcie nietrudno - mówi. Nie każdy zna się na udzieleniu pierwszej pomocy, ale według sołtysa z profesjonalnym urządzeniem, które potrafią obsługiwać ochotnicy i część dulowian, nie byłoby problemu.

Czesław Starzykiewicz, były komendant ochotników z Dulowej, zaginięcie defibrylatora tłumaczy tym, że sam zwrócił go do magistratu, bo jego jednostki nie stać było na zakup baterii wartej ponad 2 tys. zł. Liczył, że urząd wymieni baterię i zwróci urządzenie.

Tymczasem Robert Siwek, rzecznik trzebińskiego magistratu, twierdzi, że to bzdury. - Dokładnie 5 października 2009 roku Ochotnicza Straż Pożarna w Dulowej reprezentowana przez pana Czesława Starzykiewicza przekazała defibrylator umową darowizny do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Trzebini (obecne TCK) - mówi Robert Siwek. - Defibrylator stanowił własność OSP Dulowa, dlatego samorząd nie miał prawa zabrać go z jednostki. I nie zrobił tego. Prezes OSP dobrowolnie przekazał sprzęt - zaznacza Siwek.

Umowa podpisana w tej sprawie przez Starzykiewicza jest dostępna w Urzędzie Miasta. Ewentualny zwrot urządzenia z TCK do OSP Dulowa zależy od dobrej woli obu stron. - Czy stosowne będzie jednak zabieranie defibrylatora z Domu Kultury, przez który także przewija się mnóstwo osób? - zastanawia się Robert Gąsior, aktualnie pełniący obowiązki szefa ochotników z Dulowej.

Podkreśla, że sytuacja, która miała miejsce na weselu, była pierwszą, gdy defibrylator był potrzebny. - Nigdy wcześniej go nie używaliśmy - zaznacza. Zamierza po porozumieniu z zarządem jednostki napisać wniosek o zakup nowego sprzętu.

Mieszkańcy Dulowej są oburzeni całą sytuacją. - Nikt nam nie powiedział, że urządzenie zniknęło ze strażnicy. Myśleliśmy, że ktoś je ukradł - twierdzi pan Marian. Liczy, że defibrylator wkrótce wróci na swoje miejsce.

Trzebinia ma 16 defibrylatorów

Dostępne są w: Miejskiej Przychodni Rejonowo-Specjalistycznej nr 1 przy ul. Harcerskiej 13, Przychodni Rejonowej nr 2 na os. Gaj, Przychodni nr 7 przy os. ZWM, Dworze Zieleniewskich (ul. Piłsudskiego 47a), Przychodni Medic-Us na ul. Fabrycznej 22, Krytej Pływalni przy ul. Kruczkowskiego 10a, komisariacie policji przy ul. Kościuszki 35, magistracie przy ul. Piłsudskiego 14, Banku Spółdzielczym, ul. Rynek 14, siedzibie Elektrowni Siersza oraz w sołectwach: w Bolęcinie, Myślachowicach, Psarach, Młoszowej i Płokach.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska