Krakowianie zlekceważyli teoretycznie słabszego rywala. Wyszli na lód rozkojarzeni, grali bez tempa, marnowali mnóstwo sytuacji. Zaraz na początku drugiej tercji goście wykorzystali grę w przewadze i 37-letni Milan Baranyk pokonał Rafała Radziszewskiego. Zmobilizowało to krakowian do ataków, ale były one chaotyczne, a kiedy już wypracowywali dobre okazje, to znakomicie spisywał się golkiper Orlika Michał Kieler. „Pasy” bardzo źle grały w przewadze, nie potrafiły nawet strzelić gola, kiedy na lodzie było dwóch zawodników Orlika mniej. Pod koniec tercji po kontrze Aleksiej Trandin strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0.
Na początku trzeciej tercji Kasper Bryniczka odczarował wreszcie bramkę Kielera, ale odpowiedź gości była szybka i były gracz „Pasów” Karol Kisielewski zdobył gola. W 58 min Petr Novajovsky strzelił kontaktową bramkę. W końcówce „Pasy” ściągnęły bramkarza, atakowały szóstką graczy, ale bez efektu.
Comarch Cracovia – Orlik Opole 2:3 (0:0, 0:2, 2:1)
Bramki: 0:1 Baranyk (Zatko, Hoog) 22, 0:2 Trandin 40, 1:2 Bryniczka (Urbanowicz, Noworyta) 45, 1:3 Kisielewski (Hoog) 53, 2:3 Novajovsky (Zib) 58.
Sędziował Michał Baca (Oświęcim). Kary: 6 - 28 min. Widzów: 700.
Cracovia: Radziszewski – Zib, Novajovsky, Sykora, Sinagl, Kalus – Noworyta, Rompkowski, Drzewiecki, Bryniczka, Urbanowicz – Kruczek, Wajda, Kapica, Dziubiński, Da Costa – Dąbkowski, Dutka, Domogała, Zygmunt, Paczkowski.